Widziane z Wysp; część I
– seria wywiadów z Marcinem Malikiem
– – Antoine Ratnik: Jest Pan znanym publicystą internetowym lecz tak naprawdę Czytelnicy nie wiele o Panu wiedzą. Zanim zaczniemy ten drugi już mój wywiad z Panem, czy mógłby Pan przypomnieć od kiedy mieszka Pan w Wielkiej Brytanii i jakie studia skończył Pan w Polsce? Dlaczego wyjechał Pan z Polski? Czy “za chlebem” czy raczej “dla przygody”?
Marcin Malik: Witam Pana i witam Szanownych Czytelników. Dziekuję też za chęć przeprowadzenia ze mną tego wywiadu i dziękuję za nazwanie mnie „znanym publicystą internetowym”. Choć moje artykuły zostały przeczytane przez dziesiątki a niedługo i może setki tysięcy osób, to należy jednak pamiątać że niestety publicysta o szlachetnie prawicowych poglądach ma w Polsce i na świecie zawsze pod górkę.
Pamiętajmy, że pomimo iż media w Polsce są polskojęzyczne to nie znaczy to w cale że są polskie. Z uwagi na marksistowską bakterię o nazwie „poprawność polityczna” polskojęzyczne media stały się zakładnikiem w rękach lewicowego reżimu działającego na ogromną szkodę Polaków. Jak więc Pan widzi, aby zostać „znanym publicystą internetowym” którego artykuły są czytane przez miliony osób, najpierw musiałbym sforsować Lewicową Fortecę w postaci polskojęzycznych mediów. Obecnie jestem w ostatniej fazie tłumaczenia moich artykułów na język angielski, dlatego liczę że będę publikował także i w tym języku, z tym wywiadem włącznie.
Jeśli chodzi o drugą część pytania to byłem jednym z wielu setek tysięcy a potem milionów młodych Polaków, którzy wyemigrowali do Anglii i choć rzeczywiście w Królestwie Poprawności Politycznej nigdy nie brakowało mi przygód to przede wszystkim wyemigrowałem do pracy. Chciałbym też dodać, że emigracja nigdy nie była moim marzeniem, dlatego że kocham Polskę i chciałem zostać w mojej ojczyźnie. Niestety nie było to możliwe ponieważ polski rząd, który jest nastawiony bardzo wrogo do Polaków, sam skazał miliony naszych pracowitych i wartościowych rodaków na wygnanie.
W Anglii poznałem między innymi polską sprzątaczkę po psychologii oraz polską prawniczkę, która zbierała oliwki w Hiszpanii. Opowieści tego typu znam bardzo wiele a rachunki trzeba płacić……….. chyba, że ktoś jest murzynem lub muzułmaninem i może żyć za darmo aby karmić lewicę. Jeśli ktoś nie ma układów to studia skończone w Polsce kończą się przeważnie albo bezrobociem albo małymi pensjami dlatego musiałem wziąć sprawy w swoje ręce i przeć do przodu. Z czasem opanowałem też język angielski i do takiego stopnia, że zostałem nauczycielem tego języka, między innymi dla grup z Francji, Hiszpanii i Włoch.
Jednak mimo to ciągle szukam swojej drogi, tym bardziej, że pomimo sumiennej pracy z większości biur w Londynie byłem usuwany w trybie ekspresowym z powodów politycznych. Myślę, że moi stali Czytelnicy na pewno zrozumieją o co mi chodzi. Dziś jestem podróżnikiem i publicystą.
Moje studia to dość wesoła opowieść. Skończyłem studia magisterskie na warszawskim AWF-ie, wydział turystyki, pomimo że studia te miały niewiele wspólnego ze sportem czy z turystyką. Wykładano głównie przedmioty ekonomiczne, socjologię, filizofię i języki obce, choć byłem też na paru obozach sportowych. Pomimo, że studiowałem zaocznie gdyż musiałem pracować aby opłacić studia to mimo to byłem blisko związany z AWF-em gdyż pomieszkiwałem w żeńskim akademiku.
Pomimo wesołych czasów studenckich, myślę że gdybym mógł się cofnąć w czasie to wybrałbym inną drogę. Studiowałbym zaocznie socjologię, politologię lub filozofię a w tygodniu uczyłbym się na przykład stolarstwa, hydrauliki czy chociażby glazurnictwa. Zdaję sobie sprawę, że moja opinia w tym temacie może brzmieć niefortunnie lecz zapewniam że rozwijanie głębokich myśli i praca nad rozwojem osobistym nie przeszkadzają w pracach manualnych, tym bardziej że są one popłatne. Ja jednak skończyłem przemiłe studia, które okazały się niczym innym jak tylko potwierdzeniem na istnienie rozumu i zdaję sobie sprawę że nie ja jeden.
Do Anglii jeździłem już podczas studiów lecz gdy tylko miałem dyplom w ręku, w roku 2002 wyjechałem na stałe. Stanąłem w dzielnicy gdzie populacja murzynów stanowiła około 95% i przy akompaniamencie syren policyjnych zastanawiałem się co dalej. Do Polski jednak nie miałem po co wracać. Musiałem sobie poradzić w Anglii……. i poradziłem sobie. Przez kolejne lata uprawiałem sztuki walki, pracowałem, jeździłem po świecie i edukowałem się na własny rachunek. Z perspektywy czasu uważam też, że im częściej patrzę na swój dyplom ukończenia studiów tym bardziej chce mi się śmiać, podobnie jak z bezwartościowej frazy „egzamin dojrzałości”.
Mój prawdziwy egzamin dojrzałości zaczął się na długo przed maturą, natomiast w ciężkich chwilach śmiałem się z obietnic polskich polityków, z naiwności polskich wyborców i powtarzałem sobie: „Dziękuję ci SLD, dziękuję ci PiS, PO, PSL”. Mam nadzieję, że znajdę się kiedyś w sytuacji aby ukarać polski aparat partyjny i jestem pewien, że wielu przedstawicieli Polonii Brytyjskiej czy Amerykańskiej chętnie by mi w tym pomogło. Istnieje powiedzenie, że czas leczy rany ale zapewniam że dla wielu nienawiść w stosunku do wrogów Polski jest wieczna i staje się silniejsza wraz z mijającym czasem. My czasem wracamy…..
– – Antoine Ratnik: A więc mieszka Pan w Wielkiej Brytanii od trzynastu lat… Ten kraj jest ojczyzną części mojej najbliższej rodziny z którą porozumiewam się…… po angielsku. Uważam Wielką Brytanię za ziemię nad którą politycznie rzecz biorąc dominuje lewacka tyrania. Moim zdaniem jest to lewicowa dyktatura. Czy zgadza się Pan z moją opinią?
Marcin Malik: Tak, mieszkam w Anglii już prawie od trzynastu lat lecz chciałbym dodać że gdyby w Polsce były zarobki bardziej adekwatne do kosztów życia to chętnie zostałbym w kraju. Jak widzę, Pan też jest związany z Wielką Brytanią, co myślę że akurat w Pana wypadku jest bardzo pozytywnym faktem. Niestety, z Wielką Brytanią związanych jest też miliony muzułmanów, murzynów i cały świat, którego oglądanie i znoszenie nie jest przyjemnym doświadczeniem.
Wszystkim tym ludziom życzę dużo szczęścia ale w swoich kręgach etniczno-kulturowych dlatego że jeśli cały świat mieszka w jednym miejscu to zawsze wynikną z tego problemy. Pan jak wiem mieszka we Francji, która jest arabskim centrum zbrodni wszelkiego rodzaju. Gdy czytam na przykład o Marsylii lub gdy sprawdzam upiorne statystyki napaści seksulanych spowodowane przez muzułmanów, zastanawiam się w której części Francji Pan mieszka. We Francji dokonywana jest obecnie wymiana francuskiego społeczeństwa na arabskie i murzyńskie.
Być może piękne Alpy lub ciepła Korsyka z ładnym lasem po środku i wodospadami byłaby dla Pana właściwym miejscem do zamieszkania? Jako podróżnik zawsze byłem zainteresowany tymi uroczymi częściami Francji. Gdy pokonywałem malezyjską dżunglę w towarzystwie Belgów, dużo mówili o tygodniowej wyprawie poprzez las Korsyki. Panu też polecam. Byłby to bliski kontakt z naturą, który jednocześnie gwarantowałby odpoczynek od Arabów. Czego można więcej chcieć?
Wracając jednak do Anglii, zgadzam się z Panem w zupełności, choć według mnie jest to lewicowa dyktatura oparta na eksterminacji Białej rasy. Wielka Brytania jest pogrążona w lewicowej magmie a Anglicy naiwnie w niej brną, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji tak błędnej polityki. Kilka lat temu Wielka Brytania uwolniła się od koszmaru Partii Pracy – marksistowskiego potwora niszczącego nie tylko ekonomię brytyjską ale także biologiczne podstawy brytyjskiego narodu.
Potem mieliśmy koalicję Konserwatystów z partią Liberalnych Degeneratów co nic nie zmieniło, gdyż ciągle cały naród był automatycznie oskarżony o “rasizm” i 'homofobię”. Teraz, po wyborach, będziemy mieli Konserwatystów rządzących samodzielnie lecz moim zdaniem ciągle nic to nie zmieni. Według mnie Wielką Brytanią rządzi Jedna Wielka Partia pod Trzema Nazwami, tak aby dać wyborcom wybór którego i tak nie mają, natomiast cały system polityczny jest oparty na socjalizmie z elementami kapitalizmu.
Partię Konserwatywną samą w sobie uważam za partię systemów kastowych, której zależy na tworzeniu podziałów społecznych tak, aby elita mogła rządzić krajem i aby władza była dziedziczona z pokolenia na pokolenie. Anglicy nie zdają sobie sprawy, że ich kultura i linia krwi przechodzą do historii i ciągle pozwalają na to, aby rządzili nimi ci sami zdrajcy. Rodowici Brytyjczycy są przede wszystkim wyprani umysłowo przez lewicę i sami oddają się w ręce zdrajców, czego dowodem jest fakt że w ostatnich wyborach klęskę poniósł UKIP a BNP politycznie wykrwawił się.
Faktem stało się, że w wielu miastach Wielkiej Brytanii Anglicy są mniejszością a prawo jest skonstruowane w taki sposób aby dokonać wymiany społeczeństwa z brytyjskiego na obce. Dowodem na zamianę społeczeństwa brytyjskiego na społeczeństwo Trzeciego Świata są chociażby statystyki szkolne, które mówią jasno że 70% pochodzi z nie-białych rodzin i 70% posługuje się w domach innym językiem niż angielski, natomiast w niektórych dzielnicach takich jak na przykład Brent białe dzieci stanowią tylko 5% populacji szkolnej.
Ta sama sytuacja jest w całej Anglii, dlatego mówienie o eksterminacji białej cywilizacji jest jak najbardziej słusznym określeniem. Nie wiem czy był Pan w Birmingham lub w Manchesterze czy choćby w małym miasteczku Luton. Te miasta kulturowo i etnicznie nie należą już do Anglii, natomiast brytyjscy politycy boją się przełamać zmowę milczenia aby otwarcie mówić o tym problemie, a ci którzy mówią są uważani za “rasistów, którzy nie idą z duchem czasów”.
Do tego wszystkiego w Anglii istnieje wulgarna propaganda mieszania się ras, a imigracja kolorowych, najczęściej też muzułmanów nie ma końca. Jestem pewien, że dla większości Anglików jestem właśnie “rasistą” gdyż mówię otwarcie o tym problemie. Gdy aktywista BNP zaczął akcję “Prawa dla Białych” został skrytykowany, natomiast Trzeci Świat ma wszelkie prawa i przywileje. Niestety przeciętny Anglik wolałby raczej umrzeć z głodu niż podjąć problem imigracji kolorowych i czystości rasowej, choć z drugiej strony bez wahania wysłałby Polaków do domu. Anglicy jednak zapominają, że w samym Londynie jest już 1500 meczetów a najpopularniejszym imieniem w Anglii jest Mohamed i że te tragiczne dane nie są winą Polaków.
„Patologiczny humanitaryzm to obsesja polegająca na ratowaniu wszystkich, którzy wydają się być dyskryminowani. W rezultacie jednak jest to kult słabości”.
Brytyjskie uniwersytety są znane z markistowskiej indoktrynacji a jednym z nich, uniwersytetem Leeds, włada marksistowski żyd Zygmunt Bauman, który we współpracy ze stalinowskim NKWD wyżynał polską inteligencję w polskich lasach i na polskich uniwersytetach. Sama obecność tego komunistycznego, żydowskiego kata Polaków na brytyjskim uniwersytecie świadczy już o tym czym na prawdę jest Wielka Brytania i komu ona służy.
Jak na ironię bolszewicki żyd Bauman, najbardziej rozpisywał się na temat moralności, mimo że nawet stado wilków wyjących do księżyca ma więcej wspólnego z operą niż żyd z moralnością. Nawet biegun północny i biegun południowy mają te cechy wspólne, że leżą na przeciwko siebie i oba są zimne natomiast szukanie moralności u żyda to jak czekanie na powódź na Saharze……. i choć teorią tą nie obarczam każdego żyda z osobna, to do Zygmunta Baumana pasuje ona jednak idealnie.
Myślę, że tragiczną sytuację Wielkiej Brytanii obrazuje mój artykuł w dwóch częściach pt. “Brytyjczycy – Naród Wielkich Udawaczy” (pierwsza, druga) w którym opisałem zbrodnie społeczeństwa multi – “kulturowego” oraz co jest przerażające dla tego kraju, fakt że decyzje polityczne w wielu miejscach Anglii podejmują właśnie wrogowie zachodniej cywilizacji. Ten kraj już umarł gdyż Anglicy nie mają na tyle charakteru aby wyjść na ulice i prać muzułmanów oraz mieszane związki. Ich poddańcza natura ich wykończy, choć nie chcę już dalej kontynuować tego tematu gdyż wspominałem już o nim często w moich innych publikacjach.
Dla lepszego porównania wyobraźmy sobie sytuację w której Polacy w Polsce byliby mniejszością, polskie dzieci byłyby gwałcone przez muzułmanów, a do tego krytyka islamu byłaby klasyfikowana jako “brutalna zbrodnia”. Jest to więc skrajnie lewicowy reżim i zapewniam że gdyby nie funty i zasiłki to żaden Polak by tu nie przyjechał, dlatego że w Polsce gorsze są tylko pieniądze natomiast reszta stoi na podobnym poziomie lub jest lepsza.
Wracając do Konserwatystów, którzy przez następne pięć lat będą u władzy to uważam, że poprawność polityczna i klątwa mieszania się ras będą rozkwitały za ich przyzwoleniem. Konserwatyści nie chcą zmian, oni chcą tylko rządzić i tylko to się dla nich liczy. Jakie to brutalne i wstrząsające, że naród który chciał być Panem świata teraz jest niewolnikiem we własnym kraju i jest terroryzowany oraz zapładniany przez czarny i muzułmański prymityw. Codziennie na ulicach widzę Angielki z kolorowymi dziećmi oraz ulice pełne młodych muzułmanów i młodych murzynów oraz Anglików w podeszłym wieku. Proces etnicznej wymiany pod twardym butem lewicowego reżimu trwa. Ja natomiast myślę o powrocie do Polski mimo że i tak mieszkam w stosunkowo angielskiej dzielnicy i mam bardzo dużo prywatności.
Poza tym Konserwatyści grają europejską kartą i obiecali referendum w sprawie wyjścia z Unii. Naiwni Anglicy oczywiście cieszą się gdyż nie wiedzą, że nawet jeśli dojdzie do tego referendum to Cameron może je sfałszować tak samo jak sfałszował referendum w sprawie niepodległości Szkocji. Anglicy są zwyczajnie zbyt apatyczni i za bardzo przestraszeni aby uwolnić się spod ludobójczej okupacji. Naród brytyjski jeszcze nigdy nie był rządzony przez patriotę, przez kogoś kto by ich szczerze kochał i chciał dla nich dobrze.
Z drugiej strony zmiany bywają brutalne i nieoczekiwane i już teraz można zauważyć, że Europa skręca w prawo. Mimo, że ciągle fanatycy zboczonych lewicowych ideologii oraz patologicznego humanitaryzmu są większością, to ludzi o zdrowych rozsądkach oraz o poczuciu dumy i wartości swego dziedzictwa kulturowego także jest coraz więcej. Obserwujmy więc Brytanię i zobaczmy w jakiej sytuacji wewnętrznej znajdzie się ona za dziesięć lat, w roku 2025. Do tego czasu może być albo brutalna lecz owocna narodowa rewolucja na korzyść Białej Cywilizacji albo pogłębienie się polityki ludobójstwa białych.