Czy podróże są tylko dla bogatych ?
Czy podróże są tylko dla bogatych ?
Artykuł ten będzie o pieniądzach, czyli o tym co tak bardzo ludzi niepokoi. Niestety nie będzie to łatwy artykuł, gdyż oprócz pieniędzy i planowania podróży przez tych którzy tego chcą, będzie to też artykuł o mentalności, i woli spełniania swoich marzeń. Pragnę pomóc, aby wasza walka była lżejsza. Niektórzy mnie zrozumieją i polubią; inni nazwą oderwanym od rzeczywistości i będą zazdrościć. Także, czy podróże są tylko dla bogatych i czy każdy chce podróżować ?
Wstęp
Postanowiłem napisać ten artykuł, gdyż bardzo często dostaję pytania na temat moich pieniędzy. Czasem ludzie pytają z ciekawości, ale jednak o wiele częściej z zazdrości oraz nienawiści do mnie, jakbym był im coś winien. Dostaję oskarżenia o to, że „pewnie pochodzę z bogatej rodziny”, że „może kogoś okradłem”, oraz inne bardzo brzydkie teksty ocierające się o prześladowanie mnie. Mimo to chciałbym wytłumaczyć jak każdego może być stać na podróże, a zapewniam że nie jest to dyscyplina tylko dla bogatych. Jestem pewien, że ten artykuł okaże się wyjątkowo interesujący.
Z drugiej strony, czy ten artykuł coś zmieni? Raczej nie, dlatego że mentalności człowieka nie kupuje się za pieniądze. Według mnie podróżowanie polega na sposobie myślenia, oraz na chęci znalezienia przygody w swoim zwyczajnym, szarym życiu.
Czy aby na pewno jesteś gotowy do zostania podróżnikiem
⇒ Przede wszystkim należy sobie zadać pytanie czy chcesz być podróżnikiem. Większość osób tak na prawdę nie chce, gdyż w cale nie jest łatwo. Większość osób nie chce tułać się po pustyniach i dżunglach z ciężkim plecakiem i nie chce też czekać na autostop. Większość woli zimne piwo przed telewizorem w komforcie swojego ciepłego mieszkania. Ludzie też notorycznie mylą wakacje w drogich hotelach na tydzień lub dwa, z samotnym podróżowaniem po nieznanym świecie. Także, czy chcesz być podróżnikiem, czy wolisz być turystą?
Może jesteś tak bardzo uzależniony od swojego smartfona, że nie masz czasu na podróże, ani nawet na swoją żonę i dzieci. Może lubisz podróżować palcem po mapie, i wyobrażać sobie tylko, że pewnego dnia . . . . . Niestety, ale dla większości osób najtrudniejsza jest sama decyzja o wyjeździe.

Armenia – Sevanawank; kościół na jeziorze Sevan.
⇒ Co według ciebie znaczy być bogatym? Nie jest to lekcja ekonomii, także będę trzymał się podstaw, dlatego że „bogactwo” i bieda mają wiele znaczeń. Biorąc pod uwagę straszną nędzę, którą widziałem np. na Subkontynecie Indyjskim, według mnie bycie bogatym to po prostu móc żyć w dostatku i móc sobie sprawiać podstawy utrzymania oraz drobne przyjemności. Jeśli jesteś na tym poziomie, to gwarantuję że w porównaniu z resztą świata jesteś bogaty. Pytanie tylko, co z tym zrobisz?
Przestrzegam też przed straszną cechą ludzką, którą jest zazdrość. Jeśli nienawidzisz sąsiada dlatego że ten ma lepszy samochód, lepszy dom i lepiej się ubiera, to popracuj nad sobą, nie nad nim. Wielu jest świadków na to, jakie wspaniałe rzeczy ma twój sąsiad, lecz nie ma ani jednego świadka na to, jak wstaje on rano do pracy każdego dnia, i wraca zmęczony późnym wieczorem. Ja, w przeciwieństwie do komunistów nie wierzę też w równość. Zdarzają się oczywiście tacy, którzy będą podróżować tylko do najdroższych hoteli całymi miesiącami dlatego że urodzili się w bogactwie, ale to jest ekstremalny wyjątek. Zazwyczaj ten kto ma więcej niż ty, jest bardziej zaradny, pracowity, pomysłowy i nie boi się ryzyka (w granicach prawa i sumienia). Inny podróżnik nawet mi doradził abym zrezygnował ze strony w języku polskim, dlatego że zazdrość może zjeść Polaków żywcem. 'Zazdrość jest próchnicą kości' ; (Przypowieści Salomona 14,30).
’A czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w swoim oku nie dostrzegasz? Albo jak powiesz bratu swemu: Pozwól, że wyjmę źdźbło z oka twego, a oto belka jest w oku twoim? Obłudniku, wyjmij najpierw belkę z oka swego, a wtedy przejrzysz, aby wyjąć źdźbło z oka brata swego.'
Ewangelia wg Św Mateusza 7, 3-5
⇒ Czy pijesz alkohol i czy palisz papierosy? Ja nie piję i nie palę, dlatego dzięki temu jestem w stanie zaoszczędzić na podróże. Według angielskiej organizacji zajmującej się uzależnieniem od papierosów, przeciętny palacz w Anglii wydaje w ciągu roku na papierosy £3300. A więc są też tacy, którzy wydają £2000 lub £4000 w ciągu roku. Brytyjczycy kochają też piwo, i choć można kupić najtańsze w sklepie za około £1, to w pubie cena dobija do £10. (Drożej z kobietą). Według brytyjskich statystyk przeciętny Brytyjczyk wydaje rocznie na alkohol około £800 rocznie.
W Polsce przeciętny palacz wydaje rocznie na papierosy około 3000PLN. Na alkohol przeciętny Polak wydaje około 25-50zł miesięcznie, czyli załóżmy że rocznie wydaje tylko 500zł, w co bardzo wątpię. Czy osoby czytające ten artykuł wolą podróżować miesiącami tak jak ja, czy wolą pić i palić? Daję 3 sekundy na odpowiedź ! ! ! Są też tacy, którzy okazyjnie lubią marihuanę, co znowu podnosi koszt.
Według mojej kalkulacji, przeciętny Brytyjczyk mógłby rocznie na podróże mieć przynajmniej £5000, lecz abym nie wrabiał moich kochanych Anglików w alkoholizm i nałogowe palenie, to przyjmijmy, że zaoszczędziłby £3000 – ale to tylko dlatego że staram się ich pokazać w dobrym świetle. Przeciętny Polak miałby rocznie na podróże o wiele mniej, bo tylko £700 rocznie; mimo że patrząc na niektórych Polaków dochodzę do wniosku, że gdyby przestali pić i palić, to mogliby nawet polecieć w kosmos. Tak czy inaczej Anglik mogłby mieć niezłe wakacje w egzotycznym kraju przez wiele miesięcy gdyby tylko zrezygnował z używek. Natomiast Polak mieszkający w Polsce i na polskiej pensji mógłby w każdym roku wyjechać na około dwa miesiące do Tajlandii, Malezji, na Sri Lankę, do Iranu czy do Jordanii. Oczywiście musiałby dołożyć, gdyby chciał zostać dłużej, lecz ponawiam pytanie: czy wolisz być podróżnikiem czy wolisz pić i palić ? ? ?
(Ja nie piję i nie palę także dlatego że byłoby to dla mnie samobójstwo, ale nie chcę rozwijać tego smutnego wątku.)

Filipiny – pan Papieros ze wspaniałą rybą dorado.
Ktoś kto był nałogowym palaczem powiedział do mnie: twoja rada jest bez sensu, dlatego że ci którzy nie palą też nigdzie nie byli. Moja odpowiedź: bo nie chcieli, bo mieli inne zainteresowania, lub zbyt wąskie horyzonty myślowe aby podjąć decyzję o wyjeździe do Singapuru.
⇒ Rozejrzyj się po swoim mieszkaniu. Czy jesteś minimalistą, który kupuje tylko to co niezbędne i czy dobrze ci z tym? Czy może uwielbiasz konsumpcjonizm i nie możesz się powstrzymać przed kolejnymi zakupami, których nie potrzebujesz? Czy w wolnym czasie wolisz wyjść z psem, poczytać książkę lub obejrzeć film, czy może idziesz na spacer do ogromnego centrum handlowego, aby przy okazji kupić jeszcze więcej?
⇒ Czy nabrałeś mnóstwo kredytów i pożyczek, (jak ostatni kretyn), czy może jesteś odporny na reklamy? Rozumiem, że trzeba mieć swoje mieszkanie i potrzebne w nim rzeczy, ale w Anglii są takie istoty, które kupiły już tyle towaru do domu i tak obciążyły swoje karty kredytowe, że już nawet biorą pożyczki osobiste właśnie na wakacje; i to luksusowe za ogromne pieniądze.
Nie wiem jak jest w Polsce, ale oto dane z Anglii, które powinny dać do myślenia także Polakom:
- 420.000 dłużników myślało o samobójstwie
- 100.000 dłużników targnęło się na swoje życie
- dłużnicy trzy razy częściej myślą o samobójstwie niż osoby niezadłużone
- dług powoduje też stres, depresje, choroby psychiczne, alkoholizm, rozwody, wielkie problemy zdrowotne łącznie z zawałem serca.
⇒ A więc jesteś młodym ambitnym człowiekiem, który ma marzenia i chce poznawać świat. Nie słuchaj złych doradców na temat tego że koniecznie musisz skończyć studia. Większość studiów jest dziś tylko po to aby wprowadzić młodych ludzi w długi zanim ci nawet pójdą do pracy – i o ile ją znajdą. Moim zdaniem większość uczelni istnieje tylko po to aby zarobić na marzeniach młodych niedoświadczonych ludzi, i ograbić ich już na starcie. Następnie ci oszukani ludzie wieszają swój bezwartościowy dyplom na ścianie, zapraszają znajomych do domu, i pokazują im że ktoś im sprzedał potwierdzenie na istnienie rozumu, i to za tak ogromne pieniądze że mają już ponad 40 lat i nadal spłacają kredyt za studia. Do tego jeśli nie są bezrobotni, to pracują w miejscu którego nienawidzą poniżej swoich kwalifikacji.
Moja rada: Nauczcie się jak układać kafelki w łazience, jak reperować bojlery, lub nauczcie się stolartswa czy pomocy dentystycznej; i wykonujcie te pracę na kontraktach. W międzyczasie natomiast możecie czytać o antycznych Grekach, samemu studiować historię Imperium Rzymskiego, lub chodzić na kurs programistyki. W ten sposób będziecie mieli więcej wolności, więcej czasu na podróże, i nie pozwolicie aby sprytne pijawki czerpały zyski z waszych marzeń.
Gdybym miał niebios wyszywaną szatę
Z nici złotego i srebrnego światła,
Ciemną i bladą, i błękitną szatę
Ze światła, mroku, półmroku, półświatła,
Rozpostarłbym ci tę szatę pod stopy,
Lecz biedny jestem: me skarby – w marzeniach,
Więc ci rzuciłem marzenia pod stopy,
Stąpaj ostrożnie, stąpasz po moich marzeniach.
– William Butler Yeats
W Polsce jest dużo bezwartościowych studiów, spełniających jedynie rolę legalnego okradania, które są marzeniami firm kredytowych, oraz spełniają też funkcje markistowskiej indoktrynacji. Są to uczelnie, które najlepiej porównałbym do galerii handlowych, gdyż te także traktują wszystkich jak klientów. Młody człowiek kończąc studia myśli, że podbił świat, a potem zostaje kelnerką, nalewa piwo, zbiera owoce lub miesza cement . . . . . za granicą; i pyta siebie: dlaczego? No właśnie dlatego, że dał się oszukać ludziom, którzy stąpali po jego marzeniach.

Gdy już dotrzecie na Sri Lankę, zrozumiecie że inni mają ciężej od was. Pola herbaciane w rejonie Hill Country.
Na uniwersytety powinni iść tylko ludzie wybitni, i nie czuj się z tym źle jeśli właśnie ty nim nie jesteś. Dlatego zamiast iść na bezwartościowe i drogie studia będące najkrótszą drogą do bezrobocia i zadłużenia, dmuchaj w żagle i zwiedzaj świat, a wtedy nawet bez dyplomu będziesz lepiej wyedukowany niż ci po Wyższych Szkołach Czytania i Pisania. Chyba, że masz określoną wizję, że chcesz ratować życie i masz talent do medycyny. Wtedy bądź lekarzem.
Moja lista bezwartościowych kierunków w Polsce to: marketing i zarządzanie, zarządzanie zasobami ludzkimi, ekonomika i organizacja przedsiębiorstw, archiwistyka i biurowość, informatyka biurowa, turystyka i rekreacja, administracja publiczna, psychologia w biznesie, prawo (dla studentów mających dobrą pamięć same studia to dopiero początek walki o przetrwanie). Zastanawiam się ilu z tych nudnych profesorów na wyższych uczelniach, i ilu specjalistów od ekonomii i doradców finansowych w rządzie, kiedykolwiek prowadziło swoje własne firmy? Postanowiłem sam sobie przyznać dyplomy magisterskie we wszystkich wyżej wymienionych kierunkach. (’Archiwistyka i biurowość' – dobre!) Smutne jest też to, że dyplomowani specjaliści w 'zarządzaniu ludźmi' pracują w najgorszych pracach fizycznych, i sami są zarządzani przez chamów w dresach po szkołach podstawowych. Uważam, że lepiej byłoby sobie wybrać edukacyjne zainteresowania, jak np. podróże, które są o wiele tańsze i na prawdę edukują. Polska – kraj wykształconych idiotów o spełnionym poczuciu własnej wartości.
'Nie ma nic stałego, oprócz zmiany'.
Heraklit z Efezu
Jestem zwolennikiem poglądów Heraklita , opierającej się na filozofii pantha rhei , czyli koncepcji ciągle zmieniającego się świata oraz niestałości natury człowieka. Uważam też, że choćby z tego powodu wiele drogich uczelni wydaje dyplomy, które po kilku latach tracą na ważności; gdyż technologia, prawa, oraz światopogląd ludzi pod wpływem indoktrynacji mediów społecznościowych także szybko ulegają zmianom. To jest OSZUSTWO, które pasożytuje na najniższych uczuciach ludzkich, depcząc ich marzenia i nie dając żadnych gwarancji. Studenci, którzy sa klientami uczelni i nikim innym, powinni podpisać kontrakt gwarancyjny i powinni też zadawać pytania zanim zapłacą, w swoim własnym interesie. Wówczas studia stałyby się tańsze, i byłoby mniej osób na każde miejsce, a i sam student byłby bardziej szanowany. Kupując rower górski chcesz mieć pewność, że możesz nim jeździć po górach i chcesz gwarancji, dlatego że za niego zapłaciłeś.
’Państwo mające zbyt wielu pisarczyków w białych kołnierzykach staje się państwem pasożytów, dlatego że nawet najbardziej ambitny projekt potrzebuje rąk do pracy'.
Marcin Malik
⇒ Nie możesz wziąć urlopu bo pracujesz. Więc zrezygnuj z pracy. Mi to jednak nie groziło, dlatego że mnie już zwalniali z każdej pracy. Czasem za to, że nie dałem sobie założyć kagańca poprawności politycznej na twarz, a czasem za to że byłem po prosty zbyt szczery. W przeciągu następnych kilku dni siedziałem już w samolocie na koniec świata, i wracałem gdy była praca. Raz było tak, że miałem podróżować przez dwa miesiące, ale zostałem cztery. Ktoś mi zaproponował pracę w Londynie gdy siedziałem w bambusowej chacie na plaży, więc odpisałem żeby poczekał jeszcze dwa miesiące aż wrócę, bo byłem akurat na Borneo. Ten plan działa tylko wtedy jeśli wyjeżdżasz na dłużej, do tanich krajów.

Rikszarz w Hanoi. Wietnam
⇒ Praca podczas wyprawy. Pomyśl o swoich talentach. Ja większość życia spędziłem w Anglii, zdałem TEFL i uczyłem angielskiego. Być może potrzebują nauczyciela w jakimś pięknym, interesującym kraju, a do tego dają mieszkanie, miskę ryżu, kilkaset dolarów i długie urlopy. Ta pensja jest niczym w porównaniu z tym ile mógłbyś zarobić w Polsce, ale przecież nie o pieniądze tu chodzi. Przez parę godzin dziennie uczysz, a potem wdychasz klimat wspaniałego kraju. Gdy dzieci mają urlop, ty też masz urlop, dlatego w tym czasie możesz polecieć do kraju sąsiedniego, na wyprawę po dżunglii. Wiem, najłatwiej jest doradzać komuś innemu, ale pomyślcie co możecie robić aby być tam dłużej i jak możecie się przydać miejscowym ludziom. Zawsze możecie zbierać śmieci na Malediwach przez kilka dni w tygodniu.
(Przypominam, że w moim artykule chodzi o przygodę i spełnianie marzeń, a nie o zarabianie pieniędzy. Nie wiem jak bym wytrzymał psychicznie w Kuwejcie lub w Arabii Saudyjskiej na rocznym kontrakcie, i to nawet gdyby płacili duże pieniądze. Nie chodzi tu bynajmniej o radykalny islam, ale o upał, nudę i depresję związaną z samotnością, gdyż ludzie zbyt rozrywkowi tam nie są. Gdy byłem w Dubaju, wyjechałem szybciej właśnie przez straszny upał.)
⇒ Z kim zostawisz mieszkanie. Wynajmij rodzinie albo znajomym. Wynajmij swój pokój komuś z ogłoszenia na określony czas. Jeśli wynajmniesz na 3 miesiące lecz wrócisz tydzień wcześniej, ten tydzień możesz spać w kuchni na podłodze, oglądając swoje zdjęcia. Jest to też kolejny sposób na fundowanie twoich podróży.
⇒ Co z żoną i dzieckiem. Możesz ich sprzedać Arabom. Na pewno będą zainteresowani (To był żart ! ! !) Najpierw zapytaj czy chcą z tobą jechać, bo być może kierunek jest tak wymagający że wolą zostać w domu. Przy krótkich wyprawach, do około 1-1.5 miesiąca, przed wyjazdem koniecznie zapłać rachunki i kup mnóstwo jedzenia, oraz zostaw im jakieś pieniądze. Jeśli jedziesz na wiele miesięcy, zrób tak aby spotkać się z nimi po środku twojej trasy na około miesiąc, gdzieś w świecie. W ten sposób wasza rozłąka będzie krótsza. U mnie wygląda to zazwyczaj tak, że moje kobiety wysiadają przerażone na egzotycznym lotnisku na końcu świata, i ja je stamtąd odbieram.

Gdybym był 'gwiazdorem' Instagrama z twarzą i dupą pełną botoksu, to pewnie starałbym się oszukać moich czytelników, że spałem w tym hotelu. Jednak powiem prawdę. Otóż noc w hotelu Burj Al Arab w Dubaju kosztuje przeciętnie $24.000. Mnie nawet nie wpuścili na teren tego hotelu, gdyż wyglądałem zbyt biednie. Z tego powodu spałem na plaży Jumeirah za darmo, z widokiem na 'hotel w kształcie windsurfingu'. (Zdjęcie z 2006 roku.) Proszę sobie wyobrazić jak Arab wypala wam dziurę w portfelu płonąca pochodnią. Tak właśnie moim zdaniem wygląda płacenie za pokój w Burj-Al-Arab.
Z rodziną przygotuj się na większe koszty, ale przecież nie chcesz być nieodpowiedzialnym mężczyzną. Chcesz aby odbyły z tobą choć część podróży, a następnie wróciły do domu, wspominały wyprawę; i cieszyły się że przeżyły. Zauważyłem że niektóre miejsca wyolbrzymiają wyobraźnię u kobiet; jak na przykład indyjski rikszaż prowadzący nocą białe kobiety do strasznego hotelu najniższej klasy, po drodze mijając bezdomnych śpiących na ulicy, oraz martwe szczury na drodze. Na koniec Hindus uśmiecha się gębą pełną czarnych zębów od żucia nikotyny, i mówi: to twój hotel madam.
Trzeba tak organizować wyprawy aby kobieta cieszyła się że pojechała, ale zarazem też tak aby cieszyła się że już wraca. Dzięki tej taktyce mogę jeździć kiedy tylko chcę. Poza tym każda podróż jest mimo wszystko męcząca i kobieta różnie ją znosi. Gdy kobiety za bardzo narzekają, wybieram takie „hotele”, że same zaczynają sprawdzać wcześniejsze loty powrotne. Tak czy inaczej, polecam trzymać się planu i kobiety muszą zostać do końca w takich warunkach jakie im zapewniasz. Zmiany wprowadzają chaos, i mogą świadczyć o braku twoich zdolności przywódczych nad samicami.
⇒ Co z psem lub kotem. Gdy cię nie ma, te obowiązki przejmuje kobieta. Jednak gdy kobieta odwiedza cię w dalekich krajach, już przed twoim wyjazdem musiałbyś mieć kogoś takiego jak ja, kto chętnie zająłby się twoim psem. Inaczej może to być bardzo poważny problem. Moja rada: jeśli chcesz być podróżnikiem, to nie miej zwierząt. Na pewno będziesz miał z nimi kontakt w podróży.
⇒ Planuj odpowiedzialnie. Nigdy nie powiedziałem, że zawsze jest łatwo i tanio. Trzeba coś jednak mieć i trzeba postępować odpowiedzialnie, abyś po powrocie miał gdzie wrócić i za co żyć. Jeśli nie będzie pracy w twoim kraju, to może przez jakiś czas będziesz rwał oliwki w Hiszpanii, lecz w międzyczasie szukaj prawdziwej pracy zdalnie, i nawet wtedy gdy ciągle podróżujesz.
Jak powiedział mi jeden Malezyjczyk: 'Jeśli nie masz pieniędzy to ty do nas nie przyjeżdżaj. Twoje pieniądze są duże, a moje małe. My potrzebujemy twoich pieniędzy.' Wyjaśnił mi to bardzo szczerze i miał rację. Nie oczekuj, że ludzie z najbiedniejszych krajów świata będą fundować wycieczkę 'białym milionerom'.

Podczas podróży poznacie nowych przyjaciół. Małpa długonosa proboscis; Borneo malezyjskie.
⇒ Kiedy zacząć podróżować. Ja zacząłem wcześnie, lecz zajęło mi wiele lat zanim zdałem sobie sprawę, że chcę moją pasję traktować poważnie. Jeśli wy też tego chcecie, to radzę zacząć gdy jesteście piękni i młodzi. Rozmawiałem z Anglikiem, który powiedział że zacznie podróżować gdy przejdą z żoną na emeryturę. Ja jednak nie polecam tej nudnej i tragicznej filozofii życia.
Na przykład Żydzi z Izraela dobrze to sobie zaplanowali. Po skończeniu szkół średnich Żydzi mają rok przerwy zanim idą do wojska, i dlatego w ciągu tego roku podróżują. Ja tego samego chcę dla Polaków, a po roku podróżowania i poznawania świata niech młodzi Polacy sami zdecydują co chcą robić ze swoim życiem. Ja na pewno wolałbym wydać swoje pieniądze na rok podróży, niż na bezwartościowe studia, które niczego nie gwarantują. Słyszałem gdzieś, że Cyganie sprzedają dyplomy, i to nawet z Harvardu.
Poważnie jednak, to co przeżyjesz, czego doświadczysz i nauczysz się, nikt ci nie zabierze, a że podróżnicza edukacja jest piękna, ciekawa, przygodowa i zajmuje ogromną część Twoich emocji, tych nigdy nie zapomnisz i będziesz je pielęgnował. Tylko, czy tobie chce się dążyć do tego celu, czy wolisz popatrzeć na Marcina Malika i powiedzieć: 'ach, to dlatego że on jest bogaty'. Nie, nie jestem. Ja tylko wcielam swoje marzenia w życie.
⇒ Chwytaj dzień! Gdy byłem w Warszawie widziałem młodą kobietę pracującą w cukierni, i widziałem że nie była zbyt szczęśliwa. Miałem jej powiedzieć że jej tam nie powinno być i spytać dlaczego nie jest na Malediwach. Nie zrobiłem tego jednak gdyż mogłaby pomyśleć, że jestem albo wariatem, albo zboczeńcem, albo że może chciałem sobie z niej zrobić żarty. Zawsze istnieje możliwość że właśnie wróciła z Malediwów, choć bardzo wątpię.
„Chwytaj dzień, bo przecież nikt się nie dowie, jaką nam przyszłość zgotują bogowie…”
– sentencja pochodząca z poezji Horacego, z Pieśni.
Podsumowanie
Każdy wybiera swoją drogę, choć niektórym drogę wybierają inni. Niektórzy budzą się od razu, inni nieco później, a większość niestety nigdy się nie budzi. Opcji jest wiele, lecz nie oczekujmy że ktoś da nam coś za darmo, lub że należy nam się powszechny szacunek i ukłony tłumów, dlatego że mamy dyplom uczelni. Czy masz wizję? Czy masz motywację? Czy masz cel w życiu? Czy jesteś pomysłowy i przebojowy, czy tylko zaliczyłeś dużo egzaminów? Co osiągnęli w życiu ci, którzy tak zażarcie Cię oceniają i krytykują, i wystawiają dyplomy? Czy oni w ogóle rozumieją o czym mówią?
Nie ma problemu jeśli upadniesz na twarz. Ja upadłem wiele razy, ale za każdym razem podnosiłem się z nowym pomysłem, z nowym planem. Twoim toksycznym wrogiem będzie zawsze ten, kto ci będzie mówił abyś się już nie podnosił, toksyczny karakan który będzie wynajdywał i podkreślał twoje wady, aby choć przez chwilę poczuć się lepszym od ciebie; mimo że sam pewnie jest tłusty, pijany i śmierdzi potem.

Koh Samui, Tajlandia.
Nie uważam abym odniósł sukces, ale przynajmniej robię to co lubię, i wiem że jeśli ja przemierzyłem 50 krajów, to ty możesz 100; albo tylko 5, lecz lepiej niż inni lub dokładnie tak jak ty tego chcesz. Myślę, że to zdanie można odnieść do wielu dziedzin. Podróżuj, śnij, odkrywaj, i nie dawaj innym deptać Twoich marzeń.
Zanim gdziekolwiek pojedziemy polecam mój artykuł o koronawirusie w dwóch częściach w dziale Polityka Prawdy, gdyż ma on ogromny wpływ na turystykę.