Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors
Facebook YouTube
Facebook YouTube
Marcin Malik
Bunkier

Witam na stronie Kompas. Mam na imię Marcin i to jest moja opowieść. Podróżuję gdyż sprawia mi to przyjemność a przy okazji jest to wspaniały sposób na ciągłą samoedukację, która wzbogaca światopogląd i otwiera oczy na rzeczy dotąd niezauważalne, zarówno w odległych krajach jak i mi najbliższych. Poznawajmy inne kultury lecz szanujmy i brońmy swojej.

Czytaj więcej O AUTORZE

Kanał YouTube

Polecam mój pełen przygód kanał YouTube

Przekaż darowiznę

Jeśli lubisz stronę Kompas i chciałbyś wesprzeć ten projekt, przekaż darowiznę naciskając na poniższy guzik.

Polityka Prawdy

Wyszukiwanie
Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors
Wycieczki do Azji

Szpieg – book

Miejsce na reklamę

Parę słów od autora

Podróżując od chrześcijańskich pozostałości Konstantynopola i piasków antycznej Persji, poprzez Himalaje, Wielki Mur Chiński oraz gęste dżungle Borneo zdałem sobie sprawę, że świat powinien mieć swój ustalony porządek. Dlatego pomimo moich pięknych przygód i doświadczeń zawsze pamiętałem do której kultury ja sam należę i doceniałem także piękno oraz wartości naszej pięknej - Białej Chrześcijańskiej cywilizacji.

Wymiana walut

CurrencyRate

Prognoza pogody
Ciekawostki

Muzeum Stalina w Gori

Napisał: Marcin Malik

Muzeum Stalina w Gori

 

Muzeum Stalina w Gori jest nachalną i wręcz żałosną próbą przedstawienia wilka w owczej skórze, a także przykrym dowodem hipokryzji rządu gruzińskiego, który jawnie toleruje te kłamstwa. Po wyjściu z Muzeum Stalina można mieć wrażenie, że Stalin był 'dobrym wujkiem’, który zbawił świat, gdyż pokonał Hitlera. W muzeum nie ma ani jednego słowa o układzie z Hitlerem nad grobem Polski, oraz o napaści na Polskę. Stalin jest odpowiedzialny za zamordowanie 60mln ludzi, co daje średni wynik 40.000 tygodniowo, nawet w czasach pokoju. Tej informacji także nie ma w muzeum, choć jest zdjęcie z jego bliskim sojusznikiem – Churchillem.

 

Wstęp

Około 80km od Tbilisi znajduje się małe miasto Gori które kojarzy się tylko z jednym człowiekiem. Tutaj urodził się i wychował Iosif Jughashvili, czyli dla niektórych sławny a dla innych zniesławiony Józef Stalin. Gori jest popularnym kierunkiem turystycznym z powodu zakłamanego Muzeum Stalina, które znajduje się w tym mieście na ulicy Stalina, oraz niedaleko placu Stalina.

Ulica Stalina w Gori. Gruzja.

Ulica Stalina w Gori. Gruzja.

Moje doświadczenia w tym małym miasteczku określiłbym jako nieoczekiwane, gdyż jest to jedno z niewielu miejsc gdzie Stalina na prawdę kochają. Ludzie dorośli oraz dzieci spacerujący po ulicy Stalina są z niego dumni, i wydaje mi się że pomimo tego że słyszeli o gułagach, o Katyniu, o głodzie i wielu innych horrorach autorstwa Stalina, nie ma to dla nich znaczenia. Rozmawiałem o tym z dziewczyną w hotelu gdzie zostawiłem swój plecak, i powiedziała mi że wszyscy ludzie w Gori czują tak samo a muzeum jego imienia ma charakter kultowy. Co więcej, gdy wcześniej rozmawiałem z Gruzinami na temat tego muzeum oraz samego Stalina, Gruzini byli z niego dumni i opowiadali o nim z uśmiechem, jednocześnie będąc bardzo miłymi i gościnnymi dla Polaków.

Nie popełnię więc błędu jeśli powiem że to małe 50.000 miasteczko znalazło się na mapie tylko dlatego, że jak głosi czerwona legenda: to właśnie tutaj swój początek miał 'ojciec i nauczyciel narodu radzieckiego, który wyłonił się z bezkresnych pól Rosji’……. oraz wymordował, zagłodził, trzymał pod absolutnym terrorem i wypowiedział wojnę swojemu narodowi i wielu innym;  lecz tych informacji w muzeum po prostu nie ma.

Domek Stalina

Przed wielkim budynkiem ku czci wąsatego wodza znajdują się pomnik Stalina, oraz na pierwszym planie drewniana chatka gdzie mały Josif Jughashvili urodził się w roku 1878, oraz mieszkał przez pierwsze cztery lata swojego życia. Domek jest bardzo skromny, choć lepszym określeniem jest tu biedny. To tutaj mały Josif oraz jego matka i ojciec Vissarion Jughashvili (szewc) wynajmowali pokój i zakład szewski w piwnicy. Dziś domek ten został obudowany komunistyczną bryłą z filarami który sprawia wrażenie mauzoleum. Natomiast przed nim znajduje się park, gdzie ludzie siedząc w centralnym punkcie miasta mogą patrzeć na pomnik i mysleć o swoim 'towarzyszu’.

Wagon Stalina

Po lewej stronie muzeum stoi ogromny, opancerzony, 83 tonowy luksusowy wagon w którym Stalin i jego dygnitarze przemierzali Związek Radziecki. Podczas gdy naród radziecki wyrabiał 110% normy za kromkę chleba, towarzysz Stalin opływał w wygody. Wagon ma swoją kuchnię, sypialnie i pokój konferencyjny z ładnymi meblami, a na podłodze leży czerwony dywan. Warto wspomnieć że Stalin pojechał tym wagonem między innymi na konferencję w Teheranie oraz w Jałcie, gdzie Churchill i Roosevelt oddali Stalinowi Polskę na pożarcie.

Stalin z godłem Polski.

Stalin z godłem Polski (nie z miłości).

Muzeum kłamstw i wygodnych przemilczeń

Muzeum Stalina zostało przeznaczone ku jego pamięci w 1957 roku, po czym zostało zamknięte w 1989 roku wraz z 'niepodległością’ Gruzji i upadkiem Związku Radzieckiego. Od tamtego czasu wielu podróżników z całego świata przyjeżdża tutaj aby zobaczyć historię opowiedzianą z innej strony. Po wejściu do środka zobaczyłem przed sobą kolejny pomnik Stalina, a po prawo sklep w którym pani za ladą była ubrana w bolszewicki mundur, czyli zielony z czerwonymi pagonami, oraz miała czapeczkę z czerwoną gwiazdką i medal z podobizną Stalina na czerwonej wstążce. Pani była nawet ładna lecz bolszewizm emanował zarówno z niej jak i z całego personelu. Długo też musiałem ją przekonywać aby przechowała mój plecak, gdyż jakby podświadomie wyczuła ode mnie że pochodzę zdecydowanie z drugiej strony barykady.

Specjalnie w Muzeum Stalina poprosiłem o przewodnika i była nim inna Pani która opowiadała o Stalinie tak jak było to jej przykazane. Bardzo niechętnie odpowiadała na moje pytania, a gdy już nie miała wyjścia to przekręcała fakty w taki sposób aby nie pokazać Stalina w złym świetle. Każda z ekspozycji wiązała się oczywiście ze Stalinem. Były tu jego popiersia, dywany z jego podobizną oraz zdjęcia w różnym wieku. Rzeczą najbardziej komiczną była jednak propaganda wielkości związku Radzieckiego, ze wszystkimi jej fabrykami pracującymi całą parą, oraz przede wszystkim propaganda bezgranicznej miłości narodu radzieckiego do swojego wodza. Były dzieci z kwiatami, szczęśliwa klasa robotnicza wyrabiająca 110% normy, oraz oczywiście uśmiechający się z przekąsem towarzysz Stalin, który samym swoim spojrzeniem 'leczył chorych’ i 'karmił głodnych’.

Na jednym obrazie był pokazany młody Stalin, który trzymając w rękach książkę oświecał rówieśników swoją 'niepowtarzalną inteligencją’, a na innym zdjęciu był ze swoją rodziną po ciężkiej pracy w polu. W muzeum tym Stalin był jednak często przedstawiany jako ofiara prześladowań i aresztowań za swoją rewolucyjną działalność w imię 'zbawiennego’ bolszewizmu, co najpierw miało miejsce w Batumi pod koniec XIX wieku. Kolejna ekspozycja powiodła mnie poprzez rewolucję w 1905 roku, potem wygnanie Stalina na Syberię, kolejną rewolucję w 1917, wojnę domową, i smierć Lenina w 1924 roku. Były też oczywiście zdjęcia z Leninem, który w swoim politycznym testamencie z 1922 roku nakazał bolszewikom wyeliminowanie Stalina jako głównego sekretarza…..lecz o tym przewodniczka nie powiedziała. Były też zdjęcia z Jałty z Churchillem i Rooseveltem, aż do jego śmierci i 'głębokim smutku i wylewnym płaczu’ wielu narodów, gdy czerwona bestia w końcu poszła do piekła w 1953 roku.

Churchill i Stalin razem.

Józef: Winston, nazwałeś Polskę „chciwą hieną Europy” pomimo że tak dzielnie walczyli w obronie Anglii. Nie martw się, teraz już będziesz miał ich z głowy.

W muzeum nie było jednak ani słowa o zsyłaniu ludzi do gułagów na Syberii, o zagładzaniu milionów na Ukrainie, oraz o tym jak w Katyniu NKWD zamordowało około 22.000 Polaków, w tym tysiące żołnierzy, policjantów, przedstawicieli polskiej inteligencji, księży i wielu, wielu innych o których mówienie mogłoby zranić uczucia ludzi z Gori. Przyznam też że jeśli chodzi o otoczenie polityczne Stalina to bardzo mało jest powiedziane na temat Chruszczewa oraz Trockiego, i nie ma ani jednego słowa o tym że Trocki został zamordowany na rozkaz Stalina. Jest jednak pokazana postać szefa NKWD i seksualnego drapieżnika Ławrietnija Berii (także Gruzina), który po śmierci Stalina oszalał na punkcie objęcia władzy, lecz wkrótce został stracony.

(Swoją drogą, gdyby Beria dziś żył i gdyby był politykiem w Ameryce lub Europie zachodniej, to w czasach zboczonego ultra-liberalizmu miałby bardzo dobrze).

W muzeum tym nie ma też ani jednego słowa o sekretnym układzie z Hitlerem w celu podzielenia Polski, a następnie o tym jak Wielka Brytania i Ameryka sprzedała Polskę Stalinowi. Chciałbym aby było to jasne że pakt Ribbentrop – Mołotow nie był tylko paktem o nieagresji. Dzięki niemu Stalin dał Hitlerowi wolną rękę na podbicie Europy i przez wiele lat nawet zaopatrywał Rzeszę w niezbędne surowce do budowania machiny wojennej, co oznacza że ten który przeszedł do historii jako pogromca Hitlera, przez większość swojego panowania był jego wspólnikiem w zbrodni. (Z drugiej strony kraje Europy Zachodniej takie jak np. Wielka Brytania też mu dały wolną rękę, choć bez podpisywania paktu). Na jedno zdjęcie zwróciłem uwagę szczególnie, gdyż przedstawiało ono Stalina gdy ten trzyma godło polskie w ręku, podczas gdy polscy generałowie przepisują mu Polskę w prezencie, i przyznam że po dziś dzień dla milionów osób nastrój tego zdjęcia jest radosny, zupełnie tak jakby dobry wujek Stalin wybawił Polskę od niepodległości.

Podsumowanie

Muzeum to jest próbą przedstawienia Stalina jako młodego chłopaka z sąsiedztwa, oraz jego życiu w Gori i wielkiej Rosji, który wspiął się na szczyty władzy i pokonał Hitlera. Jednak po zapoznaniu się z całym materiałem miałem wrażenie że ktoś kto nie zna historii bez wątpienia odebrałby Stalina jako 'dobrego wujka’. Zakochany w nim po dziś gruziński naród jawnie odmawia zaakceptowania prawdy i ślepo go kocha, pomimo że Stalin był odpowiedzialny za zamordowanie 60mln ludzi, co daje średni wynik około 40.000 w każdym tygodniu jego panowania, nawet w czasach pokoju. Uważam że Muzeum Stalina w Gori jest nachalną i wręcz żałosną próbą przedstawienia wilka w owczej skórze, a także przykrym dowodem hipokryzji rządu gruzińskiego który jawnie toleruje te kłamstwa.

Na zdjęciu: partnerzy w zbrodni. Lenin, Stalin i Trocki. W Muzeum Stalina w Gori zostali przedstawieni jak bohaterowie. Pracownicy muzeum byli dumni ze Stalina.

Na zdjęciach: partnerzy w zbrodni. Lenin, Stalin i Trocki. W Muzeum Stalina w Gori zostali przedstawieni jak bohaterowie. Pracownicy muzeum byli dumni ze Stalina.

Uważam także że zanim prezydent Kaczyński pomógł Gruzji podczas inwazji rosyjskiej w 2008 roku, najpierw powinien był poruszyć kwestię tego muzeum i obudzić w Gruzinach poczucie że nie powinni być z niego dumni, a dopiero zależnie od ich reakcji powinien był działać. Ja bym tak zrobił. Patrząc na politykę tamtych i obecnych lat wiem że Niemcy przynajmniej powiedzieli symboliczne 'przepraszam’. Rosjanie z wielkim trudem przyznali się do Katynia, zdejmując jednocześnie winę z Niemców, oraz przyznali że Stalin zabrał kresy wschodnie należące do Polski.

Jednak Gruzini, którzy są przyjaciółmi Polski wynoszą pod niebiosa największego zbrodniarza narodu polskiego! Świadczy to także o wielkiej niekompetencji prezydenta Kaczyńskiego, który zadziałał na szkodę Polaków. Dla porównania, Austriacy cieszą się że wciąż większość ludzi z powodu braku swojej niewiedzy uważa Hitlera za Niemca, lecz Gruzini czują się obrażeni gdy ktoś nie wie że Stalin był Gruzinem.

Posłowie

Są takie narody, które po latach okupacji i kolonizacji chwytają się czego mogą, jak tonący brzytwy, aby na siłę obudzić w sobie poczucie solidarności narodowej. W Gruzji kochają Stalina, dlatego że tylko tyle mają. Na Ukrainie natomiast kochają Banderę, dlatego że też tylko tyle mają. Gruzini bez Stalina, czy Ukraińcy bez Bandery byliby tylko zlepkiem po-radzieckich narodów poza granicami obecnej Rosji. Takich narodów jest jednak więcej.

W Tadżykistanie lubią Lenina, i widziałem tam wiele pomników ku jego czci, dlatego że oni: 'czują się ludźmi Związku Radzieckiego’. To że Lenin, Stalin czy Bandera byli masowymi mordercami Polaków, nie ma dla nich znaczenia i nawet nie chcą o tym wiedzieć, gdyż mogłoby to zburzyć ich sztucznie stworzoną tożsamość narodową. Twarzą w twarz z Polakiem to są nawet mili ludzie, ale stopień zakłamania polityczno-historycznego nakazuje im kochać i szanować masowych morderców Polaków. Ja uważam, że wielu z tych ludzi wciąż czuje się Sowietami.

TAGI
PODOBNE ARTYKUŁY

ZOSTAW KOMENTARZ

  • Zwierzęta
  • Akta plażowe
  • Ciekawi ludzie - niezapomniane twarze
  • Birma (Myanmar)
  • Armenia
  • Tadżykistan