Charakterystyczne cechy Iranu
Charakterystyczne cechy Iranu
Są zwyczaje i rzeczy, które są charakterystyczne dla konkretnego kraju. Nie znaczy to że rzeczy które wymienię istnieją tylko w Iranie, choć uważam że inni podróżnicy zgodzą się że moje obserwacje wymione poniżej są trafne. Po drodze wyjdą też moje prywatne poglądy.
Moje obserwacje w Iranie
⇒ Ludzie mają bardzo dobre nastawienie do turystów. Myślę że po części jest to na pewno kwestia kulturowa, choć domyślam się że są też inne powody. Otóż media cały czas straszą że Iran jest ’Osią Zła’, że jest niebezpiecznie i że albo jest wojna albo zbliża się wojna. Oglądając amerykańskie czy brytyjskie media można dojść do wniosku że w Iranie w każdym sklepie z dywanami produkują rakiety dalkiego zasięgu, a w każdej knajpie z kebabem wzbogacają uran. Jest to obłęd który na pewno sprawia że Irańczycy nie czują się komfortowo z takim przedstawianiem ich kraju. Z tego powodu odnoszę wrażenie, że Irańczycy widząc turystę z Europy są mili i gościnni, jakby chcieli pokazać że propaganda nienawiści przeciwko Iranowi rzeczywiście jest kłamstwem.

Meczet Jameh, stare miasto Yazd.
Poza tym Irańczycy dziwią się że w ogóle pojechałem do 'Osi Zła’. Globalny reżim robi przecież wszystko aby obrzydzić ten kraj jak najbardziej się da. Bycie więc gościem w rzadko odwiedzanym kraju ma swoje dobre strony. Z drugiej strony ludzie spoza Europy na pewno nie są mile widziani w Europie, gdyż do Europy próbuje dostać się cały świat w sposób legalny i nielegalny. Irańczycy chcą aby ktoś ich odwiedził i porozmawiał z nimi, i oni chcą mieć między-kulturowe doświadczenia, natomiast Europejczycy mają już dość odwiedzin milionów obcych.
Dobre nastawienie Irańczyków do turystów nie znaczy że Irańczycy mają dobre nastawienie do siebie nawzajem. Ludzie Iranu mają problemy między sobą. Są to nie tylko różnice polityczne ale też problemy społeczne i rodzinne wynikające z ich kulturowej mentalności. Wszyscy wiedzą o wojnie irańsko-izraelskiej ale napięcia społeczne mogą prędzej doprowadzić do wojny irańsko-irańskiej.
!! Zauważyłem że kłótnie i nerwowe sytuacje miałem tam gdzie było najbardziej religijnie, czyli w gniazdach islamu. Tam nie czułem się jak turysta ale jak innowierca i tam czasami czułem wrogość i podejrzliwość. Czułem się niechciany i wyganiany z Qom, tak jak wcześniej z Medyny w Arabii Saudyjskiej. Pomimo że miałem dobre stosunki z Persami, to kilka razy miałem kłótnie z kobietami w meczetach ubranych w czarne prześcieradła, dlatego że były na moich zdjęciach. Muzułmanie chcieli przeprowadzać ze mną rozmowy religijne i światopoglądowe w meczetach, i wszyscy mnie lubili, ale tylko wtedy gdy miałem to samo zdanie co oni. Kilka razy poczułem wrogość od ekstremalnie religijnych kobiet w meczetach gdy powiedziałem im że islam to interes, dlatego że musiałem kupić bilet wstępu. Islam nie dopuszcza innych opinii; jest jak koń z klapkami na oczach.
⇒ Jajecznicę w Iranie zawsze podają z sosem pomidorowym, co po jakimś czasie może się znudzić. Wówczas należy dawać dokładne instrukcje że nie chcemy sosu. Poza tym Irańczycy nigdy nie smażą cebuli z jajecznicą, ale podają ją na surowo obok. Jajecznicę nazywają też 'omletem’ mimo że ’omlet’ w wydaniu europejskim nie jest jajecznicą. Jeśli chcesz jajecznicę to powiedz że chcesz 'mixed omlete’ używając do tego gestu mieszania.
⇒ Herbata z cukrem? Tak, lecz inaczej niż u nas. W Iranie wkładają kostkę cukru między zęby i wlewają herbatę do buzi przez kostkę cukru. Wielokrotnie prosiłem aby podali mi łyżeczkę do herbaty, co było ciężkie gdyż Irańczycy nie mówią po angielsku, i oni już łyżeczek nie potrzebują.
⇒ Iran jest oficjalnie Republiką Islamską lecz są rodziny mniej i bardziej konserwatywne.

Sprzedawca perskich słodyczy w Qom, w Iranie. Z tyłu portrety Ajatollachów: Khomeini i Khamenei. Poniżej: przywódca Hezbollahu Hassan Nasrallah. Odnoszę wrażenie że z tymi portretami jest jak w USA gdzie ludzie publikują zdjęcia prezydenta, choć prywatnie mają dopuszczają się sporej krytyki.
Patrząc na niektóre kraje muzułmańskie widzę że islam zrobił tym ludziom ogromną krzywdę. W wielu krajach, jak np. Pakistan, Afganistan, Arabia Saudyjska i kraje Mahrebu są miliony ludzi gotowych zabijać w imię islamu. Przeglądając poziom piśmienności w wielu krajach muzułmańskich doszedłem do wniosku, że tam gdzie edukacja jest bardzo zła, tam islam jest najbardziej agresywny, a islamska ciemnota odnosi największe sukcesy. Większość tych muzułmanów nigdy nie czytała Koranu gdyż nie potrafi czytać.
W Iranie widziałem obłęd religijny w wielu miejscach kultu. Ludzie modlili się, robili przysiady w meczetach, całowali drzwi i framugi meczetów oraz kaplice podświetlone na zielono. Widać to szczególnie w Qom i Mashhad ale też w wielu innych miejscach. Z drugiej strony rozmawiałem z wieloma młodymi ludźmi którzy palili papierosy przed meczetem i otwarcie mówili „pieprzyć islam” i „pieprzyć Chomeiniego”. Wielu Irańczyków nie chce islamu. Oni chcą wolności od islamu, oni chcą tańczyć i chcą się napić piwa.
Czy jednak akurat tym ludziom należy ufać? Cóż, wielokrotnie doświadczałem tego jak młodzi ludzie w krajach muzułmańskich skarżą się na islam, i to nawet w takich krajach jak Pakistan, a potem ci sami ludzie jadą do Europy i walczą 'za sprawę Allaha’. Ja podchodzę z dystansem zarówno do tych którzy są jawnie zaślepieni przez islam, oraz do tych którzy na jakiś czas poddali się modzie rebelii przeciwko islamowi. Ludzie są pełni sprzeczności i dlatego zadaję sobie pytanie: czy ci Persowie którzy nie lubią islamu w Iranie walczyliby o 'sprawę Allaha’ w Europie?
Dla mnie meczety w Iranie były bardzo atrakcyjne. Uważam że wiele historycznych meczetów w Persji jest godnych uwagi i podziwu z uwagi na architekturę i sztukę. Z tego powodu polecam podróżnikom antyczne perskie meczety jako wartościowe obiekty zwiedzania. Błękitna mozaika, tradycyjne łuki i kolumny, okna zbudowane z setek różnokolorowych szyb, place z fontannami i drzewa pomarańczowe – składają się na bardzo atrakcyjną całość. W środku turyści mogą też poznać miłych i bardzo ciekawych ludzi, czego sam wielokrotnie doświadczyłem.

Dom historyczny Tabatabaee, z tradycyjną architekturą, ogrodem i akwenem wodnym. Kashan.
⇒ Niektóre kobiety w Iranie zakrywają się w czarne prześcieradła a inne noszą małe chusty do połowy głowy i podwijają rękawy do łokci. W ten sposób patrzą na policję religijną i sprawdzają jak daleko mogą posunąć swą wolność. Dziewczyny z chustami do połowy głowy nazywam „gumisiami”, i niestety wiele z nich miało ogromne kłopoty z tego powodu. Jak każdy naród, Irańczycy są podzieleni w swoich poglądach. Niektórzy młodzi ludzie nawet krytykują flagę Iranu dlatego że nawiązuje do islamu.
Zdawałoby się że w Republice Islamskiej kobiety pasują do stereotypu służącej i poddanej. Nic bardziej złudnego. Kobiety robią awantury mężom i lepiej z nimi nie zadzierać bo mogą szybko wziąć rozwód i zabrać dzieci. Poza tym irańskie kobiety są bardziej wyzwolone niż mi się wydawało. Zdarzało mi się że jedna mrugała do mnie jadąc na motorowerze, inna przeprowadziła ze mną rozmowę o seksie na ulicy i o tym że chce abym jej przywiózł wibrator, a inna złapała mnie za „delikatną” część ciała w ciemnej ulicy. Zabrałem też parę z nich do kawiarni co sprawiło że wszyscy się na nas gapili.
Wraz z rozwojem mediów społecznościowych dziewczyny lubią nagrywać filmy z turystami. Gdy byłem zwiedzać dom kupców w Kashan dziewczyny najpierw zrobiły pisk na mój widok a potem przygotowały na mnie pułapkę. Jedna skoczyła mi na plecy a inne nas nagrywały, śmiejąc się przy tym. W końcu podniosłem jedną i zagroziłem że wrzucę ją do basenu, lecz to był błąd gdyż miały jeszcze większą frajdę.
Inna kobieta mówila że od dwóch lat nie była z mężczyzną i dlatego zaprosiła mnie do domu, ale nic z tego nie wyszło. W Iranie czułem się jak ktoś komu kobiety chcą się zwierzyć i mogą czasem potraktować jak psa do pogłaskania. Chyba na takie żarty i wyznania z perskimi mężczyznami nie mogą sobie pozwolić, dlatego z europejskim mężczyzną 'perskie kotki’ czują się bardziej wyzwolone. Zmieniłem zdanie – Iran jest po części niebezpieczny.

Kwiat perskiej urody.
Kobiety zawinięte w czarne prześcieradła często pracują dla policji oraz w meczetach. Cóż, myślę że potrzebny im psychiatra. Inne kobiety unikają meczetów i chcą się ubierać w bardziej zrelaksowany sposób. Radze jednak białym mężczyznom być przezornym aby nie dali się nabrać na 'miodową pułapkę’.
Ja lubię irańskie kobiety. Gdy już mówią po angielsku to są pomocne, opiekuńcze, ciepłe, ciekawe, i wiele jest też ładnych i ma poczucie humoru.
⇒ W Iranie nie ma problemu z transportem dlatego że każdy samochód jest potencjalną taksówką. Niektóre samochody są płatne a inne bezpłatne lecz najważniejsze że nigdy nie ma problemu z transportem. Ja radzę dołożyć się dobremu Persowi do benzyny.
⇒ Najpopularniejszym samochodem w Iranie jest francuski Peugeot 405, który z uwagi na swoje wysłużone lata nie zawsze ma silnik Peugeota. Mimo to karoseria ciągle robi wrażenie na paniach. Ostatnio, z uwagi na wiek kultowego w Iranie Peugeota 405 zastępuje go Saipa, produkcji irańskiej. Oficjalne taksówki są zawsze pomalowane na żółto. Czasem zastanawiam się co Irańczycy włożyli do Peugeota 405 że wciąż jeżdżą, mimo że są starsze od dinozaurów.
Innym kultowym samochodem w Iranie są niebieskie Mazdy. Są to samochody do przewożenia towarów, osłów i też do zabierania turystów z pustyni. Niebieska Mazda też jest stara lecz popularna w Iranie.

Peugeot 405 nie jest jedynym środkiem transportu. Osioł jest lepszy. Widok na najwyższy szczyt Iranu: Damavand.
⇒ Bariera językowa jest ogromnym problemem w Iranie. Irańczycy lubią rozmawiać z turystami nawet jeśli mówią tylko w języku perskim. Kwestia ta jest tylko pozornie zabawna, a na prawdę jest bardzo męcząca. Czasem wysilałem się aby im coś wytłumaczyć gdyż wydawało mi się że rozumieją, ale nie rozumieli nic. Innym razem miałem do czynienia z grupą Persów, z których każdy rozumiał trochę, czyli wszyscy razem nie rozumieli nic. W Kerman i w Kashan wszyscy chcieli mi powiedzieć 'hello’ i zapytać skąd jestem, mimo że bardzo rzadko rozumieli moje odpowiedzi.
Po jakimś czasie, w trosce o swoje zdrowie musiałem Persów ignorować, a potem nauczyłem się kilka słów w języku farsi, aby jakoś ten kraj przejechać. Proszę sobie wyobrazić że 30 osób dziennie chce ze mną porozmawiać i każda z tych osób ma dużo pytań, mimo że nikt nie mówi po angielsku. Byłem zmęczony.
⇒ Stosunki persko-arabskie to na przemian zabawny i tragiczny rozdział moich podróży. Odniosłem wrażenie że Irańczycy traktują Arabów jak podludzi, co lubią wyrażać w swoich wielu komentarzach na ich temat. No cóż, byłem we Francji, Holandii i Skandynawii więc doskonale ich rozumiem. Nazwanie Persa Arabem jest ogromną obrazą.
Z drugiej strony podróżując po krajach arabskich jasne dla mnie było że Arabowie nie znoszą Iranu. W Arabii Saudyjskiej nienawidzą Iranu nienawidzą nawet islamu szyickiego, określając go jako 'ich religia’. Gdy w Kuwejcie powiedziałem Arabom że idę do perskiej restauracji, odpowiedzieli mi z zaciśniętymi zębami: 'Co, lubisz irańskie jedzenie?’ Gdy Arab był u mnie w domu i pokazałem mu moją pamiątkę z Iranu na ścianie, to wyszedł w nerwach i trzasnął drzwiami. Gdy spotkałem Araba w Iranie to ten powiedział mi jak bardzo brzydzi się Iranem, i że tracę czas że przyjechałem do tak okropnego kraju.
Gdy szyicki kleryk oprowadzał mnie po meczecie w Qom, powiedział: 'Spójrz, to są wahabici z Arabii Saudyjskiej. U siebie podżynają gardła a teraz przyjechali do nas na wakacje.’ Pierwszym prorokiem w szyickim islamie jest Ali, kuzyn Mahometa. Irańczycy mają obowiązek go lubić ale mówią z niesmakiem gdy mówią że jest z Arabii Saudyjskiej. Stosunki sąsiedzkie pomiędzy Persami a Arabami nie są historią miłosną.

Mury sławnej Arg-e Kharim Khan, z ogrodem pomarańczowym w środku.
⇒ Odniosłem wrażenie że nienawiść do Ameryki jest elementem pop-kultury, natomiast Izrael przyprawia wszystkich o tak straszne obrzydzenie i jest kojarzony z tak obrzydliwym robactwem że Irańczycy nawet nie lubią o tym kraju rozmawiać. Wszyscy jednak lubią Hitlera z uwagi na jego podejście do Żydów.
Doszedłem do wniosku że 'Wielki Szatan’ nie powoduje takiej nienawiści i na pewno nie obrzydza tak jak 'Mały Szatan’. Izrael jest więc złem prosto z piekła, natomiast Ameryka jest adwokatem diabła. Ja natomiast rozumiem Persów w tej kwestii a Iran bardzo lubię.
⇒ Absolutnym hitem w wyzwolonej wersji perskiego islamu jest „tymczasowe małżeństwo”. Para bierze ślub na ustalony czas, robi sobie dobrze i żegna się po ustalonym czasie. Tymczsowe małżeństwo może być zawierane na czas nieokreślony, czyli od 1h do 100 lat. Według zasad szyickiego islamu zarówno kobieta i mężczyzna muszą wyznawać islam, nie mogą być zamieszani w zdradę małżeńską w poprzednim związku; i co najlepsze: ślub nie może być zawierany dla przyjemności seksualnej mężczyzny.
Akurat tutaj też mogę się wypowiedzieć. Iranka chciała wziąć ze mną tymczasowy ślub dawno temu i powiedziała: 'tylko powiedz mullahowi że jesteś muzułmaninem? A jeśli nie uwierzy? Uwierzy bo on pracuje za pieniądze.”
Także nie trzeba być muzułmaninem. Trzeba tylko przytakiwać mullahowi, który pewnie i tak nie zna angielskiego. Mężczyzna niech siedzi cicho a jego perska żona niech rozmawia. Następnie mężczyzna niech zapłaci mullahowi i wyjdzie. Nie koncentrowałbym się też w tym przypadku tak bardzo na przyjemności seksualnej mężczyzny. Kobieta ma czasem większe potrzeby niż mężczyzna, tylko kto im to powie skoro mężczyzna został wybrany do roli drapieżnika seksualnego a kobieta do roli ofiary.

Na terenie historycznego meczetu w Kashan Agha Bozorg. Jest on zbudowany na dwóch kondygnacjach, a na dole jest ogród z akwenem wodnym i drzewami pomarańczowymi.
⇒ Muzułmańska ciemnota ze wszelkiego Arabistanu, Pakistanu i innych ekstremalnych krajów pali kościoły i prześladuje chrześcijan. W Iranie jednak chrześcijanie mają się dobrze a kilka kościołów ze swoimi pięknymi freskami należy do bogactwa kultury światowej UNESCO. Przykładem są tutaj kościoły w Esfahan, które mają zabytkowe freski w środku, mimo że od zewnątrz i tak wyglądają jak meczety.
Warto też tutaj wspomnieć o żydowskiej ciemnocie i ich nienawiści do chrześcijan. W okupowanej Palestynie żydowskie łobuzy i wandale niszczą kościoły i chrześcijańskie cmentarze oraz napadali na księży. Były nawet rozmowy w tej sprawie w Izraelu pomiędzy przywódcami kościoła i Żydami, ale syjonistyczne media oczywiście uciszyły akty wandalizmu i chuligaństwa Żydów. Tymczasem w Iranie jest ormiańska dzielnica w Esfahan, a w Teheranie jest zadbany przez Persów polski cmentarz.
⇒ Cenzura w Iranie jest do tego stopnia okropna że wiele stron internetowych nie działa a media społecznościowe są zakazane. Mimo to Irańczycy obchodzą cenzurę dlatego że każdy ma VPN. W rezultacie miliony Irańczyków używa mediów społecznościowych, a ja odniosłem wrażenie że każdy kto ma telefon ma przede wszystkim Instagram, Telegram i X. Cenzura mediów dla sprytnych Irańczyków jest więc fikcją.
Z drugiej strony cenzor Ali Khamenei sam używa X legalnie, pomimo że oficjalnie zabronił go używać Irańczykom. Cenzura w Iranie wygląda mi na perską komedię.

Stragan z owocami w Iranie.
⇒ Każdy reżim reklamuje swoją propagandę w mediach i Iran nie jest tu wyjątkiem. Na irańskich filmach i serialach telewizyjnych, oraz na reklamach w metrze i na ulicach kobiety są zawinięte albo w czarne prześcieradła, tak że widać tylko ich twarze, albo mają przynajmniej starannie owinięte głowy. W życiu realnym ten wizerunek irańskich kobiet ja traktuję jako odstępstwo od reguły. Według moich szacunków Iranki w czarnych prześcieradłach na ulicach stanowią około 15% lecz w mediach i reklamach stanowią 100%. Szyiccy klerycy starają się pokazać zakrzywioną rzeczywistość.
Na filmach i reklamach w Iranie podoba mi się jednak przywiązanie do rodziny, konserwatywne małżeństwo według irańskiej kultury i poszanowanie starszych. W tym reżim w Iranie ma moje poparcie. Nawet jeśli nie zawsze tak jest, to należy walczyć z rozpustą i reklamować instytucję zdrowej rodziny.
Nie chcę aby ktoś pomyślał że propaganda jest tylko w Iranie, dlatego spójrzmy na medialną propagandę w zarobaczonym liberalizmem Zachodzie. W Ameryce Północnej i w Europie promowana jest degeneracja w formie homoseksualnych obrzydliwości. Jest to trucizna! Do tego rodowici Europejczycy, którzy zbudowali Europę i Ameryke Północną są zwalczani przez wrogie Europejczykom globalne reżimy. W każdym programie telewizyjnym i filmie mamy do czynienia z czarną nadpreprezentacją i promocją białej winy.
Bez względu na to co sądzimy o Iranie, to ten promuje swoją kulturę i swoich ludzi, natomiast w Europie i Ameryce Płn reżimy walczą ze swoją kulturą, tradycją i historią. Oczywiste jest że w takich okolicznościach czuję szacunek do Iranu, i obrzydzenie do wrogów wewnętrznych białej cywilizacji Europy.
Rozumiem jednak dlaczego reżim w Iranie chroni młode pokolenie przed wpływami z Zachodu. Niektórzy młodzi Irańczycy, pod wpływem mediów chłoną amerykańską truciznę do takiego stopnia że zaczynają używać modnych słów z amerykańskich filmów. Widziałem też młode Iranki z kolczykami w nosach. To jest właśnie ta trucizna, z którą Europa i Ameryka Płn już walczy, a młodzi Irańczycy nas kopiują dlatego że jest nasze.

„Jaskinia Szpiegostwa”. Muzeum w byłej ambasadzie USA w Teheranie. Reżim w Iranie ma honor i silny charakter aby postawić się USA.
Mam propozycję dla Irańczyków którzy lubią europejską kulturę. Niech nauczą się grać na pianinie jak Chopin czy Mozart i niech ubierają się z klasą jak z amerykańskich filmów lat 40tych i 50-tych. Gadanie modnych głupot, kolczyki w nosach i styl narkomana nie są europejską kulturą ale patologią Europy.
⇒ Trawa jest zawsze bardziej zielona gdzie indziej. Irańczycy uważają że najgorszy reżim jest w Iranie, a w Europie jest 'wolność i demokracja’. Oni uważają że u nas jest wolność dlatego że nie jesteśmy republikami islamskimi; mimo że przy obecnej masowej imigracji nasz kolonialny islam będzie znacznie gorszy niż ich.
Prawdą jest że Europa i USA mają lepsze pieniądze, otwarty świat bez wiz, i mamy też lepszą technologię. Irańczycy nie widzą jednak naszych problemów: jak biedę, setki tysięcy bezdomnych, kryzysy ekonomiczne, oraz bardzo poważny kryzys kulturowy i społeczny. Ja nie widzę Iranu tylko poprzez Plac Imama w Esfahan, i Irańczycy nie powinni widzieć Europy tylko poprzez wartość naszych pieniędzy.
Wiem że w Iranie są więźniowie polityczni oraz ci którzy uciekli z Iranu i boją się tam wrócić. Tak, to prawda, lecz w takich 'demokratycznych rajach’ słynących z walki o prawa człowieka jak Anglia czy Szwecja też są więźniowie polityczni. W Wielkiej Brytanii rodowici Brytyjczycy są wsadzani do więzień na długie lata za krytykę swoich rządów w kwestiach imigracyjnych, oraz czasem tylko za mówienie prawdy o zbrodniach popełnianych przez najeźdźców z Afryki i Bliskiego Wschodu. W tym momencie nie robi mi to już żadnej różnicy czy reżim nazywa się islamskim czy demokratycznym. Do Irańczyków to jednak nie dociera. Ich wersja na temat Europejczyków to w wielkim skrócie: 'u was jest wspaniale bo wy macie więcej pieniędzy’.
⇒ Perskie jedzenie jest bardzo smaczne lecz Irańczycy sami sobie strzelają w stopę popularyzując hamburgery w amerykańskim stylu. 'Fast food’ jest bardzo popularny w Iranie, mimo że jedzenie perskie jest po prostu lepsze i zdrowsze. Kebaby są bardzo popularne i widzę że Persowie robią też kebaby z warzyw. Brakowało mi tylko kebabów z kaczki. Persowie jeszcze na to nie wpadli ale może po przeczytaniu mojego artykułu to się zmieni.
⇒ Choć w Islamskiej Republice Iranu główną religią jest islam szyicki to warto też poznać oryginalną religię i filozofię antycznej Persji którą jest zaraostrianizm. Polecam Świątynię Ognia i Wierzę Ciszy w mieście Yazd oraz kaplicę w górach Chak Chak.
⇒ Zwłaszcza w Teheranie widziałem wiele kobiet i kilku mężczyzn z plastrami na nosach. Otóż Iran jest popularnym krajem operacji plastycznych i specjalizuje się właśnie w nosach. Gdy operacje te wykonywane są w Europie kobiety ukrywają się z nimi, natomiast w Iranie prezentują je wszystkim jakby szczyciły się że stać je było na operacje. Odnoszę wrażenie że w Iranie operacja plastyczna nosa jest symbolem statusu społecznego.
Myślę że Iran może z sukcesem konkurować z Turcją jako kierunek turystyki medycznej.
We wszystkich krajach, których byłem oraz w Europie i USA, Arabowie, czarni, Hindusi, Żydzi i wszystkie rasy ciemne wybielają sobie skórę i robią operacje plastyczne w taki sposób aby upodobnić się do Europejczyków. Następnie te same ciemnoskóre narody oskarżają białych ludzi o 'białą supremację’. Wcześniej pisałem o tym że 'biała supremacja’ jest podtrzymywana przez rasy ciemne. Paradoks polega tu na tym że oni kochają tych, których nienawidzą.

Dolina Alamut i Zamki Zabójców
⇒ Irański krawiec to kolejne wartościowe doświadczenie. W Iranie jest bardzo dużo krawców ze starymi maszynami do szycia, którzy są w stanie przerobić worek od ziemniaków w stylową kreację. W Iranie nie ma czegoś takiego jako idealnie pasujące ubranie dlatego kupując koszulę czy spodnie od razu planujmy wizytę u krawca. Ja nawet wziąłem kilka rzeczy z Anglii aby irański krawiec dokonał poprawek. W Anglii czasem taniej jest kupić nową koszulę niż iść do krawca, natomiast w Iranie jest to uczciwie wyceniony koszt.
Podsumowanie Iranu
Oczami podróżnika Iran jest wielką przygodą lecz interesując się głębiej kraj ten jest ogarnięty reżimem, co wyjdzie wielokrotnie w moich relacjach z wypraw. Iran jest bogatym doświadczeniem lecz sny się tu nie często spełniają a poczucie wolności jest jak socjalizm, w którym bieda dzielona jest po równo. W Iranie więc wszyscy są 'równi’ wobec prawa i wobec Allaha, tak jak w Europie też wszyscy są podobno 'równi’.
Nie chcę też aby ktoś pomyślał że reżim i 'równość’ są tylko w Iranie, gdyż moim zdaniem nie ma na świecie ani jednego wolnego kraju. Mnie bardziej interesuje skrajnie lewicowy, ultra-liberalny reżim Unii Europejskiej, a ten który jest w Iranie to sprawa Irańczyków. Wielokrotnie spotkałem się z tym że podróżnicy bardziej lubią Iran niż Irańczycy.