Wyprawa do Wietnamu
Wyprawa do Wietnamu
Wietnam był moją kolejną udaną i dobrze zorganizowaną przygodą. Kraj ten ma wiele do zaoferowania i polecam go, choć przyznam że do wielu rzeczy trzeba tu podchodzić z dystansem. Ludzie mają różny stosunek do turystów. Reasumując, Wietnam jest więc dla mnie mieszanką pięknej natury, kilku ciekawych świątyń, oraz licznych muzeów ku czci komunizmu i rewolucji.
Wstęp
Do Wietnamu wjechałem z Kambodży i przyznam, że miałem mieszane uczucia. Granica Kambodżańska była ozdobiona figurami z Angkor Wat, natomiast po stronie wietnamskiej stał monumentalny budynek z czerwoną flagą i żółtą gwiazdką po środku. Było to coś w stylu: „Włodzimierz Lenin spotyka Mao Zedonga”. Na szczęście komunistyczne pomniki i plakaty na ulicach nie rażą swą wulgarnością. Wietnam okazał się piękną przygodą, pełną wspaniałej, antycznej architektury oraz piękna naturalnego.
Moja podróż po Wietnamie
Swą przygodę po Wietnamie zacząłem w Sajgonie (wolę tą nazwę), gdzie odebrałem z lotniska swą blond-modelkę i razem burzliwie spędziliśmy czas w tym wiecznie ruchliwym mieście motorowerów. Zapoznaliśmy się z historią wojny amerykańsko-wietnamskiej opowiedzianej z wietnamskiego punktu widzenia, byliśmy w tunelach Cu Chi, w dorzeczu Mekongu, i w świątyni Cao Dai.
Przyznam, że Wietnamczycy wykazali się ogromną inteligencją w zwalczaniu Amerykanów. Sajgon był świetną przygodą, choć jazda motorowerem przez chaotyczne ulice (w moim przypadku bez prawa jazdy) to wielka sztuka. Na szczęście moja blondynka siedziała za mną i czytała znaki drogowe, oraz tłumaczyła mi je w czasie jazdy.
Potem pojechaliśmy Do Mui Ne, czyli uroczego kurortu nad morzem, pełnego dobrego jedzenia, oraz m.in. tak pięknych oblicz natury jak kanion czy wydmy piaskowe. Po raz pierwszy jeździliśmy też na strusiach!
Następnie pojechaliśmy do wyżej położonego miasteczka Dalat, a potem na wietnamską riwierę – czyli do sławnego Nha Trang. Atrakcyjna buddyjska świątynia, tropikalne wyspy, owoce morza, muzeum oceanograficzne i pływanie w morzu południowo chińskim zajęło nas przez 4 dni. Stamtąd nocnym, sypialnym autobusem pojechaliśmy do perły antycznej architektury Wietnamu, czyli do miasteczka Hoi An i okolicznego My Son.
Potem udaliśmy się dalej na północ, do byłej stolicy Wietnamu – Hue. Zobaczyliśmy stare miasto oraz odbyliśmy przyjemny rejs łodzią w kształcie smoka, zatrzymując się w najciekawszych świątyniach. Odbyliśmy też jednodniową wycieczkę na motorowerze do pobliskiego miasta Danang, czyli do miejsca gdzie po raz pierwszy wylądowali Amerykanie. Potem pojechaliśmy do Gór Marmurowych i spędziliśmy ten wieczór na plaży.
Następnie przyszedł czas na północ Wietnamu. Zabawiliśmy kilka dni w Hanoi, które było naszą bazą. Pojechaliśmy stamtąd do Perfume Pagoda i do Zatoki Halong na 3 dni. Na koniec odwiedziliśmy górskie miasteczko Sapa, którewedług mnie jest jednym z najlepszych miejsc w całym Wietnamie.
Podsumowanie mojej wietnamskiej przygody
Wietnam był moją kolejną udaną i dobrze zorganizowaną przygodą. Kraj ten ma wiele do zaoferowania i polecam go, choć przyznam że do wielu rzeczy trzeba tu podchodzić z dystansem. Ludzie mają różny stosunek do turystów. Na ogół jest bardzo dobrze i Wietnam jest zawsze bezpieczny oraz przede wszystkim głodny pięniędzy, ale kilka razy musiałem walczyć z ekstremalnym chamstwem aby dostać to za co już wcześniej zapłaciłem.
Reasumując, Wietnam jest więc dla mnie mieszanką pięknej natury, kilku ciekawych świątyń, oraz licznych muzeów ku czci komunizmu i rewolucji. Ho Chi Minh nadal jest wynoszony pod niebiosa. Z drugiej strony nie mogę się dziwić ich naiwności, dlatego że Anglicy wciąż kochają Churchilla.
Po Wietnamie podróżowałem przez jeden miesiąc, co dało mi szansę poczuć czym na prawdę jest ten kraj. Mam parę tysięcy zdjeć i wiele ciekawych rzeczy do opowiedzenia, które mogą zaskoczyć nawet tych, którzy już w Wietnamie byli wiele razy. Mój reportaż z podróży po Wietnamie będzie na pewno bardzo obszerny i pełen praktycznych rad. Polecam tę przygodę.