Wyprawa do Iranu
Wyprawa do Iranu
Starożytna Persja jest jedną z najstarszych cywilizacji świata, która ma bogactwa historyczne i kulturowe, bogatą sztukę i dobrych ludzi. Co do terroryzmu i „Osi Zła” to chce mi się śmiać gdy o nim słyszę. Globaliści mają bazy wojskowe na Bliskim Wschodzie, terrorystyczny Izrael i tysiące bomb atomowych, a Iran nie ma ani jednej. Myślę, że to najlepiej tłumaczy kto jest zagrożeniem dla kogo.
Wstęp
Po fascynującej podróży po Kaukazie dotarłem do Islamskiej Republiki Iranu, czyli bardzo ciekawego, przygodowego kraju o bogatej historii i sztuce. W Iranie spędziłem 1 miesiąc i 10 dni, co dało mi wystarczająco dużo czasu aby okrążyć cały kraj, zobaczyć piękno naturalne, odwiedzić także wiele nieturystycznych miejsc i lepiej poznać irańskie realia. Moje doświadczenia w Iranie były jednymi z najciekawszych i uważam że dla podróżnika będzie to zawsze wspaniała podróż. Obok historii, sztuki, dobrego jedzenia i perskiej kultury z czasów przedislamskich Iran jest także krajem wielu sprzeczności otwierającym oczy – z jednej strony na prawdziwe oblicze muzułmańskiego reżimu a z drugiej na mocno przesadzoną propagandę nienawiści ze strony Izraela i Zachodu. Mam także dobre zdanie o samych Irańczykach.
Ludzie Iranu
Uważam że są bardzo gościnni, pomocni i zawsze cieszą się że turysta z zagranicy chce odwiedzić ich kraj. Zadawali mi wiele pytań na temat tego co sądzę o Iranie oraz także co sądzę o Irańczykach, zwłaszcza pod kątem zachodnich mediów, programu nuklearnego oraz „gniazda terroryzmu” i „osi zła”. Jeżeli chodzi o stereotypy to Irańczycy zdecydowanie nie pasują do oblicza brodatego terrorysty z karabinem, natomiast jeśli chodzi o kobiety to wygląda to różnie. Jedne są zawinięte w czarne prześcieradła za które chowały się gdy chciałem im zrobić zdjęcie, a inne były bardziej wyzwolone i wedle muzułmańskiego reżimu ledwo zakryte.
Miałem też kilka sytuacji gdy Iranki otwierały się przede mną. Chciały za mnie tymczasowo wyjść za mąż dla seksu, a inne zwierzały mi się ze swoich fantazji seksualnych i prosiły abym przywiózł im wibratory. Osobiście uważam islam za chorą ideologię lecz na szczęście wielu Irańczyków ma trzeźwe umysły i też tak uważa. Wielu skarżyło mi się na muzułmański reżim oraz szczerze mówiło o swojej niechęci do islamu. Islamska Republika Iranu jest więc bardzo podzielona.W kraju w którym nie można pić alkoholu i nie można tańczyć, w kraju w którym wiele młodych kobiet mówi że wygląda głupio z chustami na głowach, oraz w kraju otwarcie kontrolowanego internetu gdzie zachodnie media mimo to przebijają się do młodych, moim zdaniem wcześniej czy poźniej może to doprowadzić do wojny domowej.
Iran jest więc pięknym, bogatym w sztukę i kulturę krajem który myślę że jeszcze odwiedzę, choć uważam także że przed wyjazdem należy się uodpornić przed totalnym nonsensem którym islam w wydaniu irańskim definitywnie jest. Irańskie media na siłę promują muzułmański styl, rząd buduje kolejne meczety których i tak jest już za dużo, kobiety są zawinięte w czarne prześcieradła, a na ulicach nie da się nie słyszeć głośnych modłów 5 razy dziennie. Mimo że moim zdaniem naród irański jest zdecydowanie bardziej inteligetny i cywilizowany od wielu innych narodów muzułmańskich, to pod wpływem ciągłej propagandy nie brakuje też tych którzy na pewno walczyliby o islam kosztem tych którzy chcą wolności od islamu.
’Prawdę’ w Iranie i w Europie kształtują media
Bardzo ważne też jest abyśmy nigdy nie oceniali Iranu oraz jego ludzi przez pryzmat zachodnich mediów oraz Izraela, gdyż byłaby to opinia zbudowana na kłamstwach. Bez względu na to co mówią nasze media Iran jest bezpieczny a ludzie są zawsze nastawieni przyjaźnie. Żaden kraj nie jest perfekcyjny i moim zdaniem żaden kraj nie jest zupełnie wolny. W Iranie ludzie mają prane umysły poprzez islam. W Europie natomiast musimy wierzyć skrajnie lewicowemu reżimowi oraz tak utopijnemu kretyństwu jak społeczeństwo multikulturowe, oraz upiększanie plagi homoseksualizmu. Zarówno w Iranie jak i w Europie wiele rzeczy nie ma sensu i nie każdy zgadza się ze swoim rządem. Nie zmienia to faktu że bez względu na poglądy podróże kształcą i rozwijają.
Moja podróż po Iranie
Moja podróż po Iranie była piękną, epicką przygodą i przez prawie 1,5 miesiąca zobaczyłem wiele antycznych miast i unikalną sztukę. Przemierzyłem gorącą pustynię w Zatoce Perskiej gdzie po twardym samotniczym życiu docierałem do kanionu oraz studni z wodą. Napotykałem na dzikie wielbłądy, podziwiałem jedwabne szale i ręcznie robione dywany w Esfahan, kosztowałem kulinarnych specjałów Persji, tradycyjne słodycze i daktyle, oraz wtapiałem się w chaos antycznych bazarów. Co prawda dzisiejszy Iran nie jest już tym o czym przeczytać w „Baśniach Tysiąca i Jednej Nocy”. Nie spotkałem ani Aladyna ani Sindbada, a Gin niestety nie spełnił moich trzech życzeń, lecz myślę że każdy podróżnik będzie w stanie odnaleźć bajkowe piękno Iranu na swój sposób. Do Iranu wjechałem z Armenii i zacząłem od Jolfy, a potem pojechałem do Tabriz.
Następnie pojechałem do Qazvin, gdzie policja przejęła mój paszport i zatrzymała mnie na chwilę za robienie im zdjęć. Byłem też w Teheranie gdzie razem spędziłem około tygodnia, a potem wchodziłem na Damavand lecz z uwagi na brak sprzętu tylko do 4200m n.p.m. Pojechałem też do Qom, Kaszan, oraz tak wspaniałych i bogatych w sztukę i historię miastach jak Esfahan, Yazd, Sziraz i pobliskiego Persepolis. Odwiedziłem paru tysiącletnie miasteczka takie jak Masuleh, Abyaneh czy Charanak, oraz byłem też w Kerman, Tabas i Maszhad. Przemierzałem pustynie, piękne góry i doliny, a raz zatrzymywałem się także w pięknej oazie Ezmirgan.
Każde z tych miejsc oferowało inne atrakcje, choć w miastach za każdym razem powtarzały się też te same rzeczy. Iran to przede wszystkim meczety, bazary, dywany, sztuka, kebaby i ogrody. W każdym z tych miast ludzie szukali ze mną kontaktu, a w niektórych wyszedłem z Irankami na herbatę aby wysłuchać ich opinii na temat ich kraju oraz czasem także ich fantazji seksualnych, co mówi mi jasno że kobiety tutaj czują się bardziej wyzwolone w rozmowie z białym mężczyzną. Iran jest bardzo dużym krajem dlatego do wszystkich tych miejsc docierałem nocnymi autobusami a do innych autostopem.
Na przykład po wyspie Keszm w Zatoce Perskiej poruszałem się tylko autostopem a po Teheranie metrem. Zawsze byłem w stanie bez problemu odnaleźć właściwą drogę, pomimo że rzadko kto w Iranie mówi po angielsku. Czasem najbardziej przygodowy transport oferowały ciężarówki biorące mnie z trasy na pustyni i jadące w kierunku Pakistanu. Tak było na przykład koło formacji z piaskowaca o nazwie Kaluts skąd pojechałem do Bam, i gdzie ciężarówki są często zatrzymywane na kontrolę antynarkotykową.
Podsumowanie
Po prawie półtoramiesięcznej podróży po Iranie, lub Persji jeśli ktoś woli tę nazwę, stwierdzam że kraj ten ma wielkie możliwości na rozwijanie turystyki. Jest on bardzo bogaty kulturowo, atrakcyjny dla podróżnika z wielu powodów i ma życzliwych ludzi. Iran jest jednak krajem który wymaga czasu gdyż jest on ogromny, i co bardzo ważne myślę że każdy podróżnik powinien nauczyć się jak oddzielać tradycyjną kulturę Persji od Republiki Islamskiej, gdyż są to dwa różne światy ciągle skazane na wspólne życie. Turysta powinien mieć wystarczająco dużo czasu aby powoli ogarnąć nowy dla niego świat i powinien dać się zaprosić na herbatę przez sprzedawcę dywanów perskich, które stanowią w Iranie osobny, bardzo obszerny rozdział.
Pijąc herbatę w salonie dywanów zbudowanym 200 lat temu możemy wówczas podziwiać piękną perską sztukę, a potem obserwować zachód słońca nad placem Khomeiniego w Esfahan. Jeśli kupimy ten dywan tym lepiej dla nas i dla nich, choć sztuki w Iranie jest wiele.
Jak najbardziej polecam Iran choć jeszcze bardziej polecam podróż do wciąż żywej antycznej Persji!!!
Z Iranu mam tysiące zdjęć i ogromny plecak doświadczeń, który opiszę w swoim dokładnym reportażu o Iranie 2013. Mam nadzieję że otworzy on oczy na wiele rzeczy. Polecam Iran całym sercem.
Marcin Malik
PODSUMOWANIE KOMENTARZA POWYŻEJ:
Spędziłem w Iranie 1.5 miesiąca i zdaję sobie sprawę jak wyglądają Persowie. Jako okrzyknięty przez pana wielokrotnie „rasista” przyznaję że stawiam ich wyżej niż Arabów czy Turków i jestem pod wrażeniem ich bogatej kultury. Prawdziwi Persowie nie określają mniejszości jako Persów lecz jako Turków(Tabriz)czy Arabów(Keszm). Sami Persowie też często uważają Arabów za podgatunek, co słyszałem od nich wielokrotnie. Uważam że Persowie zasługują na czystość rasową i jest to ten naród muzułmański, do którego pod warunkiem rasowo-kulturowej separacji zawsze wyciągnę rękę jako przyjaciel. Życzę im bardzo dobrze.
Mam według pana nacjonalistyczno-germańskie poglądy? W porządku, częściowo zgadzam się z nacjonalizmem ale dlaczego germańskie…nie rozumiem. Zresztą, nie ma znaczenia
Wojciech Domini
Aha gwoli ścisłości. Większość Irańczyków jest biała, choć nie wszyscy bo wiadomo na przestrzeni wieku, najazdów Arabskich i Mongolskich ludzie się mieszali. I by nie przedłużać tej nacjonalistyczno-germańskich poglądów, także Ci Persowie będący hmm jak by to nazwali prawicowcy „skundleni” posiadają taką samą tożsamość i dumę z bycia Persem jak Ci Persowie mający niebieskie oczy. Tak więc Panie Marcinie. Przebudź się i przestań epatować rasizmem (O czym już pisałem w notce o Autorze)!!!