Wyprawa do Iranu
Wyprawa do Iranu
Artykuł ten stanowi zachętę do podróży po Iranie, po tym jak przemierzyłem ten kraj po raz pierwszy w 2013 roku. Uważam że warto gdyż ciągle obecna w Iranie starożytna Persja jest jedną z najstarszych cywilizacji świata. Iran ma bogactwa historyczne i kulturowe, bogatą sztukę, dramatyczne pejzarze i dobrych ludzi.
Wstęp
Po fascynującej podróży po Kaukazie dotarłem do Islamskiej Republiki Iranu, czyli bardzo ciekawego, przygodowego kraju o bogatej historii i sztuce. W Iranie spędziłem 1 miesiąc i 10 dni, co dało mi wystarczająco dużo czasu aby okrążyć cały kraj, zobaczyć piękno naturalne, odwiedzić także wiele nieturystycznych miejsc i lepiej poznać irańskie realia. Moje doświadczenia w Iranie były jednymi z najciekawszych i uważam że dla podróżnika będzie to zawsze wspaniała podróż.

Ogród Dowlat Abad w Yazd.
Obok historii, sztuki, dobrego jedzenia i perskiej kultury z czasów przedislamskich Iran jest także krajem wielu sprzeczności otwierającym oczy – z jednej strony na prawdziwe oblicze muzułmańskiego reżimu a z drugiej na mocno przesadzoną propagandę nienawiści ze strony Izraela i Zachodu. Mam także dobre zdanie o samych Irańczykach.
(Wszystkie zdjęcia w tym artykule pochodzą z mojej pierwszej wyprawy po Iranie, z 2013 roku.)
Ludzie Iranu
Uważam że ludzie Iranu są bardzo gościnni, pomocni i zawsze cieszą się że turysta z zagranicy chce odwiedzić ich kraj. Zadawali mi wiele pytań na temat tego co sądzę o Iranie oraz także co sądzę o Irańczykach; zwłaszcza pod kątem zachodnich mediów, programu nuklearnego, „gniazda terroryzmu” i „osi zła”.
Jeżeli chodzi o stereotypy to Irańczycy zdecydowanie nie pasują do oblicza brodatego terrorysty z karabinem, natomiast jeśli chodzi o kobiety to wygląda to różnie. Jedne są zawinięte w czarne prześcieradła za które chowały się gdy chciałem im zrobić zdjęcie, a inne były bardziej wyzwolone i wedle muzułmańskiego reżimu ledwo zakryte.

Jak widzimy Iran jest pięknym krajem i na pewno wartym odwiedzenia.
Miałem też kilka sytuacji gdy Iranki otwierały się przede mną. Chciały za mnie tymczasowo wyjść za mąż dla seksu, a inne zwierzały mi się ze swoich fantazji seksualnych i prosiły abym przywiózł im wibratory. Osobiście uważam islam za chorą ideologię lecz na szczęście wielu Irańczyków ma trzeźwe umysły i też tak uważa. Wielu skarżyło mi się na muzułmański reżim oraz szczerze mówiło o swojej niechęci do islamu. Islamska Republika Iranu jest więc bardzo podzielona.
W kraju w którym nie można pić alkoholu i nie można tańczyć, w kraju w którym wiele młodych kobiet mówi że wygląda głupio z chustami na głowach, oraz w kraju otwarcie kontrolowanego internetu gdzie zachodnie media mimo to przebijają się do młodych, moim zdaniem wcześniej czy poźniej może to doprowadzić do wojny domowej.
Iran jest więc pięknym, bogatym w sztukę i kulturę krajem który myślę że jeszcze odwiedzę, choć uważam także że przed wyjazdem należy się uodpornić przed totalnym nonsensem którym islam w wydaniu irańskim definitywnie jest. Irańskie media na siłę promują muzułmański styl, rząd buduje kolejne meczety których i tak jest już za dużo, kobiety są zawinięte w czarne prześcieradła, a na ulicach nie da się nie słyszeć głośnych modłów 5 razy dziennie.
Mimo że moim zdaniem naród irański jest zdecydowanie bardziej inteligetny i cywilizowany od wielu innych narodów muzułmańskich, to pod wpływem ciągłej propagandy nie brakuje też tych którzy na pewno walczyliby o islam kosztem tych którzy chcą wolności od islamu.

W Iranie wykształciła się 'kultura bazarów’ będąca głęboko zakorzenioną w perskiej kulturze. Turystom radzę przyjść, zgubić się w chaosie bazaru, skosztować perskich przekąsek, napić się herbaty w salonie z dywanami i postarać się znaleźć wyjście z labiryntu zakupów.
’Prawda’ o Iranie i Europie
Bardzo ważne też jest abyśmy nigdy nie oceniali Iranu oraz jego ludzi przez pryzmat zachodnich mediów oraz Izraela, gdyż byłaby to opinia zbudowana na kłamstwach. Bez względu na to co mówią nasze media Iran jest bezpieczny a ludzie są zawsze nastawieni przyjaźnie. Żaden kraj nie jest perfekcyjny i moim zdaniem żaden kraj nie jest zupełnie wolny. W Iranie ludzie mają prane umysły poprzez islam.
W Europie natomiast musimy wierzyć skrajnie lewicowemu reżimowi oraz tak utopijnemu kretyństwu jak społeczeństwo multikulturowe, oraz upiększanie plagi homoseksualizmu. Zarówno w Iranie jak i w Europie wiele rzeczy nie ma sensu i nie każdy zgadza się ze swoim rządem. Nie zmienia to faktu że bez względu na poglądy podróże kształcą i rozwijają.
'Prawdę’ o Iranie i Europie kształtują media, dlatego moim zdaniem podróżnik musi odkrywać prawdę bez ingerencji mediów głównego nurtu.

Przed byłą ambasadą USA w Teheranie, obecnie przekształconą w muzeum „Nora Szpiegostwa”. (Rzeczywiście istnieją dowody że ta nazwa jest trafna.)
Po 1.5 miesiąca spędzonym w Iranie odczułem że nienawiść do Ameryki jest sztucznie podsycanym smrodem islamskich radykałów. Dla większości Irańczyków jest to jedynie element pop-kultury, a wielu młodych chciałoby pojechać do USA i żyć z daleka od islamu. Gdy byłem pod byłą ambasadą USA przed napisem „Down with USA” ktoś krzyknął z tłumu „gówno prawda” a reszta się śmiała.
Jest też w Iranie skrajna organizacja, która wychodzi w piątki na ulicę aby pokrzyczeć jak nienawidzą Ameryki, a wielu innych stoi obok i się z nich śmieje. Z kolei amerykańskie media lubią pokazywać tylko tych którzy nienawidzą Ameryki, gdyż wcześniej czy później będzie to oznaczało świetny interes. Tak o to trwa ta nieskończona gra w którą amerykańscy obywatele głęboko wierzą i walczą z „Osią Zła”.
Przypomnę że Globaliści mają bazy wojskowe na Bliskim Wschodzie, terrorystyczny Izrael i tysiące bomb atomowych, a Iran nie ma ani jednej. Myślę, że to najlepiej tłumaczy kto jest zagrożeniem dla kogo.
Moja podróż po Iranie
Moja podróż po Iranie była piękną, epicką przygodą i przez prawie 1,5 miesiąca zobaczyłem wiele antycznych miast i unikalną sztukę. Przemierzyłem gorącą pustynię w Zatoce Perskiej gdzie po twardym samotniczym życiu napotkałem dzikie wielbłądy i dotarłem do kanionu oraz studni z wodą. W Esfahan podziwiałem jedwabne szale i ręcznie robione dywany, kosztowałem kulinarnych specjałów, tradycyjne słodycze i daktyle Persji, oraz wtapiałem się w chaos antycznych bazarów.
Co prawda dzisiejszy Iran nie jest już tym o czym można przeczytać w „Baśniach Tysiąca i Jednej Nocy”. Nie spotkałem ani Aladyna ani Sindbada, a Gin niestety nie spełnił moich trzech życzeń, lecz myślę że każdy podróżnik będzie w stanie odnaleźć bajkowe piękno Iranu na swój sposób. Do Iranu wjechałem z Armenii i zacząłem od Jolfy, a potem pojechałem do Tabriz.
Następnie pojechałem do Qazvin, gdzie policja przejęła mój paszport i zatrzymała mnie na chwilę za robienie im zdjęć. Byłem też w Teheranie gdzie razem spędziłem około tygodnia. Potem wchodziłem na Damavand lecz z uwagi na brak sprzętu tylko do 4200m n.p.m. Pojechałem też do Qom, Kashan, oraz tak wspaniałych i bogatych w sztukę i historię miastach jak Esfahan, Yazd, Shiraz oraz pobliskich ruin antycznego Persepolis.
Odwiedziłem paru tysiącletnie miasteczka takie jak Masuleh, Abyaneh czy Charanaq, oraz byłem też w Kerman, Tabas i Mashhad. Przemierzałem pustynie, piękne góry i malownicze doliny, a raz zatrzymywałem się także w pięknej oazie Ezmirgan.

Aramgah-e Hafez w ogrodzie w Shiraz.
Każde z tych miejsc oferowało inne atrakcje, choć w miastach za każdym razem powtarzały się też te same rzeczy. Iran to przede wszystkim meczety, bazary, dywany, sztuka, kebaby i ogrody. W każdym z tych miast ludzie szukali ze mną kontaktu, a w niektórych wyszedłem z Irankami na herbatę aby wysłuchać ich opinii na temat ich kraju oraz czasem także ich fantazji seksualnych. Mówi mi jasno że kobiety w Iranie czują się bardziej wyzwolone w rozmowie z białym mężczyzną.
Iran jest bardzo dużym krajem dlatego do wszystkich tych miejsc docierałem nocnymi autobusami a do innych autostopem. Na przykład po wyspie Qeshm w Zatoce Perskiej poruszałem się tylko autostopem a po Teheranie metrem. Zawsze byłem w stanie bez problemu odnaleźć właściwą drogę, pomimo że rzadko kto w Iranie mówi po angielsku. Czasem najbardziej przygodowy transport oferowały ciężarówki biorące mnie z trasy na pustyni i jadące w kierunku Pakistanu. Tak było na przykład koło formacji z piaskowaca o nazwie Kaluts skąd pojechałem do Bam, i gdzie ciężarówki są często zatrzymywane na kontrolę antynarkotykową.
Podsumowanie Iranu
Po prawie półtoramiesięcznej podróży po Iranie, lub Persji jeśli ktoś woli tą nazwę, stwierdzam że kraj ten ma wielkie możliwości na rozwijanie turystyki. Jest on bardzo bogaty kulturowo, atrakcyjny dla podróżnika z wielu powodów i ma życzliwych ludzi.
Iran jest jednak krajem który wymaga czasu gdyż jest on ogromny. Turysta powinien mieć wystarczająco dużo czasu aby powoli ogarnąć nowy dla niego świat i powinien dać się zaprosić na herbatę przez sprzedawcę dywanów perskich, które stanowią w Iranie osobny, bardzo obszerny rozdział.

Kaluts – zamki z piasku na Pustyni Lut.
Pijąc herbatę w salonie dywanów zbudowanym 200 lat temu możemy wówczas podziwiać piękną perską sztukę, a potem obserwować zachód słońca nad placem Khomeiniego w Esfahan. Jeśli kupimy ten dywan tym lepiej dla nas i dla nich, choć sztuki w Iranie jest wiele.
Jak najbardziej polecam Iran choć jeszcze bardziej polecam podróż do wciąż żywej antycznej Persji!!! Co myślę że jest bardzo ważne, każdy podróżnik powinien nauczyć się jak oddzielać tradycyjną kulturę Persji od Republiki Islamskiej, gdyż są to dwa różne światy ciągle skazane na wspólne życie.
Z Iranu mam tysiące zdjęć i ogromny plecak doświadczeń. Pełną relację możesz przeczytać w moim dokładnym reportażu o Iranie z 2013 roku. Mam nadzieję że otworzy on oczy na wiele rzeczy. Polecam Iran całym sercem.
Wojciech Domini
Aha gwoli ścisłości. Większość Irańczyków jest biała, choć nie wszyscy bo wiadomo na przestrzeni wieku, najazdów Arabskich i Mongolskich ludzie się mieszali. I by nie przedłużać tej nacjonalistyczno-germańskich poglądów, także Ci Persowie będący hmm jak by to nazwali prawicowcy „skundleni” posiadają taką samą tożsamość i dumę z bycia Persem jak Ci Persowie mający niebieskie oczy. Tak więc Panie Marcinie. Przebudź się i przestań epatować rasizmem (O czym już pisałem w notce o Autorze)!!!