Wyprawa do Azerbejdżanu
Wyprawa do Azerbejdżanu
Azerbejdżan jest rzadko odwiedzanym krajem i na pewno nie znajduje się na obowiązkowej mapie turystycznej. W Azerbejdżanie miło spędziłem czas i zobaczyłem wiele ciekawych miejsc, lecz były to miejsca które można też zobaczyć w innych krajach, i to za mniejsze pieniądze. Kraj bogaty w ropę i gaz nie jest nastawiony na turystykę. Ja mimo to polecam tą 'Małą Turcję’ na Kaukazie chociaż jeden raz. Posowiecki Azerbejdżan o kulturze Turcji na pewno ma swój urok, lecz moim zdaniem jest to raczej kierunek dla koneserów podróżowania.
Moja trasa podróży po Azerbejdżanie
Podróżuję po Azerbejdżanie od około 10 dni i jutro wracam do Baku skąd zamierzam wsiąść do jakiegokolwiek samochodu jadącego w stronę Tbilisi. Podczas mojej 10 dniowej podróży po Azerbejdżanie myślę że zdołałem poznać charakter kraju oraz zobaczyć najatrakcyjniejsze miejsca. Do Azerbejdżanu wjechałem poprzez Lagodekhi w Gruzji i spędziłem noc w Zaqatala.
Potem pojechałem do starego miasta w Seki, a następnie wspinałem się po górach w okolicach wsi Lahic. Będąc w górach spałem w namiocie i miałem nadzieję że uniknę spotkania z wilkami i niedźwiedziami, których jest tam dość dużo. Po twardej i chłodnej nocy w górach pojechałem do Baku – nowoczesnej i zadbanej lecz także starej i tradycyjnej, pięknej stolicy Azerbejdżanu.
Z Baku pojechałem także do Qobustanu gdzie zobaczyłem petroglyfy wyżłobione w skałach, oraz nieco dalej sławne wulkany błotne. Następnie po przyjemnej kąpieli w Morzu Kaspijskim, choć mając przed sobą raczej nieładny widok przemysłu wydobywczego, pojechałem na północ, do miasteczka o nazwie Quba. Przyznam że to małe malownicze miasteczko okazało się dobrym doświadczeniem z ludźmi. Stamtąd pojechałem do starej, wysoko położonej wioski o nazwie Xinaliq, która okazała się najpiękniejszą częścią Azerbejdżanu.
Będąc tam chodziłem po górach, korzystałem z gościnności i poczucia humoru ludzi, oraz obserwowałem tradycyjne życie pasterskie koło granicy z Rosją (Dagestan). Na marginesie, na przejściu granicznym mundurowi pytali mnie trzy razy czy nie byłem w Armenii, nie rozumiejąc że ich wojna należy tylko do nich, a nie do mnie.
Czy warto jechać do Azerbejdżanu
Zdaję sobie sprawę, że Azerbejdżan nie jest często odwiedzanym krajem lecz na bazie swoich własnych obserwacji nauczyłem się kilku rzeczy. Ktoś mógłby powiedzieć że spędziłem tam tylko 10 dni, lecz myślę że czas ten wystarczy aby zobaczyć najciekawsze miejsca i poznać charakter kraju. Oczywiście ktoś mógłby spędzić tam miesiąc, lecz nie sądzę aby miało to sens gdyż Azerbejdżan i tak nie ma aż tylu ciekawych miejsc.
Moim zdaniem Azerbejdżan dopiero otwiera się na turystykę i dzieje się to bardzo wolno, gdyż prezydent Aliyev opiera swą ekonomię na ropie i gazie do takiego stopnia, że turystyka nie jest tu priorytetem. Najlepszym przykładem jest tu bardzo droga wiza, która wymaga także wcześniejszego (płatnego) zaproszenia od azerskiej organizacji. Tyko ten fakt sprawia że turyści wolą odwiedzić Gruzję lub Armenię. Oprócz tego Azerbejdżan jest bardzo drogi i z perspektywy długiej podróży nie wart wydanych pieniędzy, dlatego że 1 manat jest wart 1 euro.
Z tych powodów radzę biednym podróżnikom że jeśli chcą zobaczyć góry i morze w Azerbejdżanie, myślę że powinni zaoszczędzić swoje pieniądze i zamiast tego zobaczyć to wszystko w Gruzji. Byłoby taniej i bez drogiej wizy, choć z drugiej strony mi jest łatwiej to powiedzieć dlatego że ja już w Azerbejdżanie byłem. Wszystkie atrakcje turystyczne które tam widziałem były raczej przeciętne, i dlatego uważam że sama obecność w Azerbejdżanie jest najlepszą przygodą samą w sobie. Przyznaję że Baku było piękne lecz mogę znaleźć podobne elementy także w innych miastach.
Moim zdaniem z powodu bogatych zasobów naturalnych Azerbejdżan nie potrzebuje turystów, którzy zapewniliby zdrowy zarobek dla wielu bezrobotnych w bardzo drogim kraju. Aliyev jednak zarabia tak dużo że nie obchodzi go dodatkowy zarobek dla swoich ludzi. Muszę też przyznać że Azerowie są mili, pomocni, gościnni i generalnie są dobrzy dla turystów. Azerowie są wielką atrakcją każdej podróży i tak długo jak nie jesteście z Armenii na pewno was polubią.
Jest także pytanie na temat islamu w wydaniu Azerbejdżanu. Moim zdaniem islam w Azerbejdżanie jest bardzo zrelaksowany i jest on kompletnym zaprzeczeniem tego co reprezentują sobą Pakistan lub Arabowie. Kobiety nie zakrywają się, a ludzie Azerbejdżanu jawnie się śmieją z ekstremalnego islamu.
Jest jednak jeszcze jedna rzecz która skłania do myślenia. Otóż w każdym kraju w którym byłem widziałem pomniki poetów lub muzyków narodowych. Ponnik kogoś kto miał wpływ na kształtowanie sztuki i kultury danego kraju. W Azerbejdżanie jednak widziałem tylko plakaty oraz pomniki z byłym prezydentem Heydarem Aliyevem, których było tak dużo na każdym kroku że aż były one nachalne. Świadczy to o kulcie jednostki podobnej do Korei Płn, oraz według mnie jest też to obraza dla samych Azerów, gdyż pośrednio mówi im się że Azerbejdżan nie ma sztuki, poezji ani muzyki, lecz tylko jednego polityka który jest wynoszony pod niebiosa na każdej ulicy.
Podsumowanie Azerbejdżanu
Azerbejdżan był pięknym doświadczeniem oraz wspaniałą przygodą, ludzie byli mili i pomocni i życzę temu krajowi wszystkiego dobrego. W pewien sposób powinniśmy traktować Azerbejdżan jak małą Turcję gdyż Azerowie są pochodzenia tureckiego, ich język jest prawie identyczny i nawet piją herbatę w typowych dla Turcji szklankach. Politycznie Turcja i Azerbejdżan są bratnimi narodami które żyją w przyjaźni, lecz czy Turkowie naprawdę lubią Azerów musiałoby być potwierdzone oddzielnymi badaniami.
Nie radzę też wspominać o Armenii lub o Górskim Karabachu, chyba że ktoś sam zacznie tę rozmowę przy szklance herbaty w tureckim stylu. Powodzenia Azerbejdżanie!