Wspaniała podróż po Tajlandii
Wspaniała podróż po Tajlandii
Tajlandia jest popularnym kierunkiem turystycznym, który kusi piękną przyrodą i ciekawą kulturą. Malownicze plaże, świątynie buddyjskie i dobre jedzenie to rzeczy dla których warto podróżować po Tajlandii. Pozatym na tajską przygodę wciąż nas stać.
Ostatni raz byłem w Tajlandii w 2004 roku lecz głównie po to aby trenować thai-boxing i dobrze się bawić. Tym razem oczywiście też miałem na to czas ale przede wszystkim chciałem jak najlepiej poznać i przemierzyć Tajlandię. Od 2004 roku kilka rzeczy się zmieniło. Przede wszystkim trochę podrożało choć dla mnie było jeszcze drożej gdyż zabrałem ze sobą kobietę i dziecko, czyli „te dwie, które wprowadzają całe zamieszanie do moich wypraw i kompletnie rujnują mój budżet”.
Krótki opis naszej trasy po Tajlandii
Po Tajlandii mieliśmy podróżować tylko około miesiąca lecz zostaliśmy w sumie aż 2 miesiące i 1 tydzień. Naszą podróż zaczęliśmy od Bangkoku, który był też naszą bazą gdyż wiele razy tu potem wracaliśmy. Po dokładnym zwiedzeniu świątyń w tym mieście wyruszyliśmy na południe, czyli na rajskie wyspy i plaże otoczone turkusową wodą, które nie bez powodu znajdują się w czołówce najlepszych na świecie. W sumie byliśmy na około 30 wyspach lecz nie znaczy to że leniuchowaliśmy. Na jednej z nich (Koh Tao) zrobiliśmy kurs płetwonurków i możemy teraz nurkować na całym świecie do 18 metrów.
Następnie opaleni, szczęśliwi i spłukani wróciliśmy do Bangkoku aby po paru dniach udać się do Tajlandii Centralnej a potem Północnej. Byliśmy między innymi w Kanchanaburi gdzie atrakcją był sławny most na rzece Kwai oraz tragiczna historia z nim związana. Nie było jednak do końca smutno gdyż jeździliśmy też na słoniach i pływaliśmy bambusową tratwą po rzece Kwai.
Potem pojechaliśmy do antycznych miast Tajlandii: Ayutthaya, Sukhotai i Si Satchanalai gdzie podziwialiśmy kilkusetletnie ruiny świątyń z wielkimi posągami Buddy, wspaniale osadzone wśród zieleni i malowniczych jezior. Byliśmy też w stolicy Północnej Tajlandii czyli Chiang Mai aby zobaczyć więcej wspaniałych świątyń a potem podróżowaliśmy na terenie „Złotego Trójkąta”. Tutaj odbyliśmy wyprawę w góry gdzie odwiedziliśmy wioski oraz ludzi żyjących z dala od cywilizacji.
Było oczywiście pięknie, tym bardziej, że znowu wsadzili nas na słonia. Mieliśmy bliski kontakt z naturą a w jednej z wiosek hodowano olbrzymiego pytona tygrysiego. Następnie aby przedłużyć nasze tajskie wizy poszliśmy do Birmy na 2 dni i tą samą drogą lecz nie śpiesząc się, wróciliśmy do Mae Sai a potem do Bangkoku. Obecnie czekam na autobus aby wrócić na północ Tajlandii i stamtąd przedostać się przez rzekę Mekong do Laosu.
Wymieniłem tu pobieżnie tylko niektóre miejsca w których byliśmy choć było jeszcze więcej innych wspaniałych doświadczeń. Niektóre z nich to kuchnia tajska oraz częste, niekończące się masaże.
Prostytucja w Tajlandii
Było pięknie a Tajlandia to piękny kraj i wspaniała przygoda lecz były też rzeczy, które delikatnie mówiąc wprawiały mnie w zastanowienie. W Tajlandii nadal jest ogromna prostytucja, ladyboys oraz starsi mężczyźni z zachodu chodzący za rękę z młodymi Tajkami. Zauważyłem też, że w Tajlandii ludzie nie uśmiechają się tyle do mnie co raczej do moich pieniędzy. Nie mówię tu źle o Tajach lecz tutaj na pewno nikt turystów nie wita. Tutaj się wita tylko jego pieniądze co jest trochę inne niż np. w sąsiedniej Birmie.
Mogę też dużo powiedzieć o tajskich przepisach drogowych gdyż przez ponad 2 miesiące jeździłem tu na motorowerze bez prawa jazdy. Raz mnie tylko zatrzymała policja i na wieść o tym, że nie mam prawa jazdy musiałem zapłacić 300 baht, po czym pojechałem dalej. Myślę, że to wspaniałe rozwiązanie!
Z Tajlandii na dzień dzisiejszy mam prawie 4050 zdjęć plus te z 2004 roku i wiele filmów. Ciężko będzie mi wybrać te, które opublikuję na Kompas Travel.