Pozdrowienia z Kazachstanu
Pozdrowienia z Kazachstanu
Od kilku tygodni jestem w Kazachstanie. Swoją bazę mam w Almaty czyli stolicy południa. Miasto to bardzo mnie zdziwiło gdyż jest zaprzeczeniem wszystkiego czego mogłem się spodziewać. Jest ono świetnie zaopatrzone, dość drogie, obfitujące w rozrywki dla tych, którzy mają więcej pieniędzy i ponad wszystko, jest to miasto pięknych kobiet. Jest tu dużo Rosjanek i rodowitych, słodkich Kazaczek, co sprawia że jest na czym zawiesić oko.
Przez ostatnie 3 tygodnie podróżowałem po tym rozległym kraju gdzie dostanie się z zachodu na wschód zajmuje aż 3 dni. Latem biletów nie ma i bardzo ciężko jest je dostać.
Do tej pory widziałem piękna naturę, lodowce, kaniony i turkusowe jeziora ukryte wysoko w górach. Nauczyłem się jeździć i galopować na koniu i za każdym razem było pięknie. Kazachstanu nie polecam jednak na wakacje. Jest to raczej wyzwanie dla ludzi, którym nie przeszkadza ciężkie życie. Jak wspomniałem jest trochę drogo dlatego ratuje mnie namiot, dzięki któremu oszczędzam sporo pieniędzy. Nauczyłem się też mówić po rosyjsku, co sprawia że jest mi łatwiej. W Azji Centralnej trzeba choć trochę mówić po rosyjsku, aby dać sobie radę, i aby było też trochę taniej.
Zdążyłem także spróbowac miejscowych przysmaków czyli szaszłykow baranich i mleka z wielbłąda, oraz sfermentowanego mleka od kobyły. Jest oczywiście wiele innych lecz to omówię po zakończeniu wyprawy.
Kazachstan to wspaniała, ciężka przygoda. W kraju tym nie działa „efekt gwiazdy rocka”, który jest spotykany w innych regionach Azji. Ludzie w Kazachstanie nie wyskakują z butów na mój widok bo mają sporo Rosjan i nie rzucają się na pieniądze bo i tak jest dość drogo. Jak zwykle są tylko bogate enklawy, a poza tym, na stepie ludzie żyją często bez elektryczności oraz pasą barany, krowy i wielbłądy. Kazachstan to wspaniała przygoda, którą szczerze polecam.