Podróż po Birmie (Myanmar)
Podróż po Birmie (Myanmar)
Podróż po Myanamar, lub po Birmie, jak kto woli, jest epicką przygoda po buddyjskim kraju złotych pagód. Birma uderza swoim bogactwem kulturowym, i to nie tylko w antycznym Bagan czy Shwedagon Pagoda w Yangon. Bardzo wartościowe ze względu na kulturę Birmańczyków jest także jezioro Inle.
Od około miesiąca podróżuję po ” kraju złotych pagód ” i jest to fascynująca przygoda. Ostatnim razem byłem w Birmie w 2004 roku lecz stanowczo za krótko, dlatego tym razem chciałem zobaczyć ten kraj jak najlepiej i spędzić tu dużo czasu.
Przez 7 lat nie wiele się zmieniło lecz sporo się wydarzyło. Był cyklon w 2008 roku, który zdewastował Myanmar (Birmę), był też bunt przeciwko wojskowemu reżimowi, rzeź mnichów oraz tak zwane „wolne wybory”. Zmieniono też stolicę i nawet flagę narodową, lecz nic dla dobra ludzi. Tak czy inaczej Birma to wspaniała przygoda i to jest w tym momencie dla mnie najważniejsze.

Detale świątyni Shwedagon Pagoda – Myanmar
Realia życia w Birmie
Poza rejonami gdzie wojsko „wysiedla” ludność lub zmusza rolników do uprawy opium i poza obszarami granicznymi gdzie są obozy koncentracyjne dla tych, którym reżim się nie podoba, dla turystów Birma to bardzo bezpieczny kraj. Ludzie są mili i starają się pomóc turystom na tyle na ile pozwala ich znajomość angielskiego-czyli nie wiele. Podróżowanie po Birmie zajmuje wieki gdyż transport i drogi są raczej kiepskie. Do tego nie ma wystarczającej ilości dróg aby można było szybciej się przemieszczać.
Jedzenie jest całkiem niezłe i nie goni od razu do toalety (dziury w betonie). Za pokój płacę przeciętnie około $4-$5 ze śniadaniem, czyli „wykosztowuję się”. Najmniej udało mi się zapłacić $3, choć ciągle cena ta nie ma porównania do Indii i Bangladeszu, gdzie za najgorszy pokój ze szczurami zapłaciłem około 60 pensów. To była dopiero przygoda!!! Niestety najdroższy jest w Birmie transport.
Przez około miesiąc zobaczyłem Yangon, Bagan, Mandalay, Zlotą Skałę oraz sławne jezioro Inle pełne świątyń oraz fabryk srebra, cygar i wielu innych. Miałem też okazję obserwować życie wiejskie oraz odbyć dwudniowy trek po górach. Podróżując po tym pięknym lecz męczącym kraju, po raz kolejny zdałem sobie sprawę że podróż w czasie jest możliwa. Rolnicy używają prymitywnych, drewianych pługów i przy pomocy bawołów orzą pola ryżowe, oraz pozują mi do zdjęć.
Birma to przede wszystkim wspaniała przygoda, buddyjska kultura, mango i papaje zrywane prosto z drzew. Sporym wyzwaniem była też pora deszczowa, która przemoczyła mnie kilka razy do suchej nitki. Złote pagody i niezliczone posągi Buddy są piękne. Bieda niestety jest tu bardzo duża lecz w porównaniu z sąsiednim Bangladeszem ciągle nie jest źle.
Mimo, że było pięknie i Birma to wspaniała przygoda otwierająca oczy na wiele rzeczy, czuję się zmęczony. Birma (Myanmar) to kraj trzeciego świata „pełną parą”.
Podsumowując, jestem szczęśliwy że tu byłem (3 razy) i gorąco namawiam do odwiedzenia pięknej Birmy.
Z Birmy mam 1336 zdjeć.
Starter
mnie najbardziej zaskoczyło jak w birmie kupiłem banany które miały pestki, później dowiedziałem się że to oryginalne dzikie bananowce których praktycznie nie spotyka się już nigdzie, wszędzie są gatunki plantacyjne,,, btw birma jest naprawdę wspaniała